Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2009

....?!

właśnie wróciłąm do domu..ze spotkania.......z siostrą.......dawno sie nie widziałyśmy.......ona szczęśliwa- zakochana..............fajnie tym ludziom....... kolo mego domu mijałam rodzinę, choć trudno to nazwać normalną rodziną..........ogarnął mnie strach i przerażenie..... a przedewszystkim szkoda mi było tego dziecka...... rodzice siedzieli z piwem w rękach- z moioch obserwowań wywnioskowałąm, że było to już któreś z kolei.........dziecko-chłopczyk może 4-5 letni siedział obok nich z bosymi nóżkami, trzęsąc się jak osika......jego wzrok uważnie obserwował każdy ruch obojga rodziców......... Boże, gdzie ja żyję....jak można być takim nieodpowiedzialnym i głupim rodzicem...... tak- alkohol--wiadomo robi swoje, ale absolutnie nikogo nie tłumaczy......."żygać" mi się chce kiedy widzę takich ludzi, którzy dla kropli alkoholu zrobili by niestworzone rzeczy....... Ludzie.... ja tego nie pojmuję....... w normalnej rodzinie, ten malec leżałby już w swoim łóżeczku- okąpany,

GRINGO....

"...Biali przestrajają świat tak, aby grał w ich własnym rytmie...."   "...człowiek przez całe swoje życie paple. i wygaduje tyle różnych bzdur....musze wziąć przykład z Indian- mniej słów, a więcej znaczących dzwięków, których nie słychać...wiecej ciszy.....która mówi......(...)"  

Brak tytułu

Ostatnimi czasy zachwycam się książką W. Cejrowskiego- Gringo wsród dzikich pelemion...........     "Widzisz, gringo, dla mnie szczęście jest wtedy, gdy mogę sobie wisieć w hamaku i nic nie robić. Im dłużej, tym lepiej...(...)Moje szczęście to ta spokojna chwila, która właśnie trwa.............. Wy ciągle musicie coś zmieniać, porządkować, ulepszać, a my poszukujemy stanu ukojenia.....i kiedy go znajdziemy, to wolimy się nie poruszać, żeby czegoś nie zepsuć..........(...)    

20 wrzesień

Nie wiem czy to już objaw starości, czy czego.......ale czuje, że z moim organizmem zaczyna się coś dziać i to nie ze strony fizycznej, ale z psychicznej............czuje, że powoli wysiadam....... znów wpatrzona w monitor "maltretując" guzik za guzikiem ciepłej już klawiatury........ cóż więcej mi zostało....... urlop dobiegł konca...... dzisiaj większość czasu spędzone przez komputerem.......to jest cholernie nudne, ale co zrobic........... serce peka i juz czuje łzy na policzku-tak wiem- przejdzie mi...bez chusteczki się nieobejdzie......... im bardziej o tym myślę, tym bardziej zżera mnie coś od środka........ może to pierwsze objawy nienormalności.......już sama nie wiem........wiem jedno- jest mi cholernie źle......... tak pieknie wyglądają szczęśliwi ludzie.........a przecież ja do szczęścia nie potrzebuję aż tak wiele............ dzisiaj, kiedy siedziałam na Mszy św., kilka ławek przede mną siedziała rodzina, u której opiekowałam się kilka lat temu dziećmi........

08 wrzesień

Znów kolejny dzeń przeminął nam- zapisał się w historię naszego życia......... czesto ludzie nie dostrzegają tego, co mają- wciaz pragnac wiecej, wiecej, wiecej...... a życie ucieka między palcami....czasu nie da sie niestety cofnąć.....trzeba zyc...i cieszyć się każdą chwilą naszego życia....... szczescie- kazdy o nim marzy- ale dzisiaj szczęście= pieniądze- pogoń za zdobywaniem pieniędzy; gonitwa......przez to człowiek nie jest już człowiekiem, ale maszynką do zarabiania pieniędzy........ czyz nie lepiej żyć "biedniej"- zarabiajac mniej i mieć rodzinę, dom, dzieci, mieć kogoś, do kogo można zawsze powrócić......... czy szczęśliwy jest człowiek, który dla zdobycia tysięcy złotych, całymi dniami i często nawet nocami przesiaduje w pracy? nie- on nie jest szczęśliwy; bo pieniadze w życiu to naprawdę nie wszystko........... pewnych rzeczy nie mozna kupić za pieiądze- nie ma nawet nie wiadomo jak wygórowanej ceny....... i dzisiaj właśnie miałąm chwilę refleksji nad światem

czas szybko leci...

czas szybko leci, życie szybko przemija..... w ostatnim czasie dużo moich znajomych- rówieśników powychodziło za mąż, ożeniło sie- założyli szczęśliwe rodziny.....za tydz.moja najlepsza koleżanka z technikum wychodzi za mąż- fajnie; cieszę się ich szczęściem, ale myśl, że jestem sama sprawia, że "umieram"; ilez mozna czekac; czytajac moje posty możesz wierzyć w to co piszę lub nie.......ale wiem, ze osoba, która nigdy nie była  w takiej sytuacji jak ja, nigdy tego nie zrozumie....naprawde......to nie jest takie proste jak niejednemu  sie wydaje...... a marzenia powoli przeradzaja sie w zapomnienie......a sam wiesz jak wygląda życie bez marzeń... nie trudno je sobie wyobrazić.........   i powoli zaczynam rozumiec zachowania wszystkich kobiet (panien) żyjących samotnie- nie ważne czy to z wyboru, czy nie...... czy miałeś kiedyś w życiu potrzebę czucia się potrzebnym? czy chciałes dla kogos zyc? miec kogos, kto bedzie Cię wspierał i będzie zawsze z Tobą-nie ważne co w Twoim

to już wrzesień...

To już wrzesień- początek jesieni....wakacje przeleciały jak zwykle szybko i dzieci już chodzą do szkoły.........w te wakacje było tak, jak i w tamte-poprzednie....zawsze przed ich rozpoczęciem, mam taką małą iskierkę nadzieii że może poznam kogoś-że już nie będę sama, ale ......to juz chyba stało się tradycją, ze za każdym razem jest tak samo..... w wakacje nie ma z kim pojechać na jakiś choćby i krótki odpoczynek....... życie singla jest cholernie nudne i głupie........... tak, to już wrzesień....kolejny wrzesień w moim życiu nadal żyjąc życiem jak dawniej.....może nie tak samo, bo prxzecież jestem starsza..... czy bedzie jeszcze w moim życiu wrzesień inny od tych pozostałych, które już przeminęły???? z drugiej strony cieszmy sie tym, co mamy........