Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2018

Jak trudno jest podjąć właściwą decyzję.. .

Obraz
Moje myśli są zawieszone pomiędzy adopcją a in vitro- czytam, analizuje, przekładam plusy i minusy; jednego i drugiego się bardzo obawiam.... Z jednej strony czuję, że chyba lepszym rozwiązaniem była by adopcja, choć z drugiej strony chęć posiadania własnego dziecka- z naszych genów- przemawia za in vitro, jeszcze tym bardziej, jak mój ginekolog po 1 wizycie po szpitalu powiedział, że jestem idealnym przypadkiem na in vitro, bo oprócz niedrożnych jajowodów reszte narządów rodnych mam w dobrym stanie, ale... No właśnie zawsze jest jakieś " ale", bo in vitro nie dość, że wiąże się z dużym obciążeniem finansowym, to jeszcze będzie dużym obciążeniem zdrowotnym, a przecież już teraz moje zdrowie nie jest jakoś super...  No i jeszcze moja wiara- nie do końca jest temu przychylna... Co do adopcji, to boję się całej tej procedury, tego maglowania, tych wszystkich spotkań, pytań, testów, udawadniania, że nadajemy się na rodziców.... Trochę też się łudzę, że może w końcu pomogą t

Kolejny "haczyk", którego się uczepiłam...

Obraz
   2 dni temu skończyłam pierwszą serię okładów z plastrów borowinowych oraz nasiadówek z tychże borowin i soli bocheńskiej; obecnie czekam aż przyjdzie @ i po jej skończeniu ruszę z drugą serią. Zioła na niedrożność jajowodów oczywiście dalej piję- tutaj nie zamierzam robić żadnej przerwy- nie zauważyłam też żebym jakoś źle się po nich czuła- a bardzo przestrzegam ich picia. Ale do rzeczy, jak już napisałam w tytule- znalazłam kolejny "haczyk", do którego się od kilku dni przyczepiłam. Jak już wspomniałam w ostatnim moim poście, że pani od akupunktury poleciła mi żebym jeszcze spróbowała terapii  dna miednicy- jakkolwiek to brzmi, nie wygląda to aż tak bardzo "drastycznie" i boleśnie. Kilka dni temu pojechałam na moją pierwszą taką wizytę- przyznam szczerze, że miałam małego stresa, bo nie wiedziałam, jak to będzie wyglądać, czy będzie boleć, czy nie będzie to zbyt krępujące itd., itp.- wiedziałam jedno, że muszę również tego spróbować, bo może akurat tutaj zn

to niespełnione dopiero się staje....

Obraz
"Kiedy się modlisz — musisz zaczekać wszystko ma czas swój widzą prorocy trzeba wciąż prosząc przestać się spodziewać niewysłuchane w przyszłości dojrzewa to niespełnione dopiero się staje Pan wie już wszystko nawet pośród nocy dokąd się mrówki nadgorliwe śpieszą miłość uwierzy przyjaźń zrozumie nie módl się skoro czekać nie umiesz” Trzeba walczyć i wierzyć do końca... Piękny wiersz ks. Jana Twardowskiego, na który trafiłam całkiem przypadkowo czytając jedne ze świadectw cudownego poczęcia dziecka, gdzie lekarze rozkładali już ręce i nie dawali szans na naturalne poczęcie. Jak już kiedyś wspomniałam, św. Rita stała się moją patronką w sprawach naszych starań- codziennie modlę się za jej wstawiennictwem 2 modlitwy- jedna- dla tych, co nie mogą miec dzieci i drugą- skuteczna modlitwa w sprawach trudnych i beznadziejnych. Ostatnio moja koleżanka wracając do domu, na lotnisku zagadała do pewnego pana ( powiedziała, że nawet nie wie dlaczego zagadała i t

Podsumowanie roku 2017 i plany na kolejny rok

Obraz
"Dlaczego spoglądasz zawsze w tę drugą stronę? Dlaczego ciągle myślisz, że inni mają więcej szczęścia? Tak łatwo twierdzisz, że innym się powodzi o wiele lepiej... Ten drugi brzeg wydaje ci się zawsze piękniejszy. Może dlatego, że jest od ciebie oddalony, a ty patrzysz, jak skamieniały, zauroczony tym pięknym widokiem.  Czy przyszło ci kiedyś na myśl, że na tym drugim brzegu inni także na ciebie patrzą i sądzą, że to ty masz więcej szczęścia? Oni też zauważają wyłącznie twoją lukrowaną stronę. Mniejszych i większych trosk, i kłopotów nie znają. Szczęście nie leży na drugim brzegu. Twoje szczęście znajduje się w Tobie..."       Na wstępie witam serdecznie na nowej stronie mojego bloga- coś się skończyło, ale coś nowego się zaczyna i chciałabym aby tak też było w moim życiu, żeby ten rok, był rokiem zmian ( oczywiście- zmian na lepsze), rokiem przełomowym... Stając u progu Nowego Roku, człowiek sięga pamięcią wstecz i przypomina sobie, jaki