Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2010

ponowny smutek, ponowny żal....

minęło kilka dni od ostatniego wpisu........ i policzki znów zalane są łzami, bo oto dzisiaj odprowadziliśmy na wieczny odpoczynek mojego dziadka.....i tak oto w jednym miesiącu pozbyłam sie dziadków..........serce mocno ściska...niekiedy mam wrażenie jakby miało mi wypaść z klatki piersiowej......... łzy, rozpacz, smutek, żal....a jeszcze niedawno trzymałąm dziadka za ręke i głaskałam go, mówiłam mu dzień dobry i do widzenia........a dzisiaj schylaąłm sie nad grobem gdzie spoczął i on i babcia.......to takie straszne.........a straszniejsze tym bardziej, jak człowiek pozostaje z tym cierpieniem, smutkiem, żalem sam...........to wtedy odczuwa sie tysiąckroć bardziej niz rzeczywiscie jest..............dzisiaj przespałam reszte dnia od pogrzebu........nie mam ochoty na nic................... "zamkniete, drzwi, pusty dom, nieczekaj-nikt juz nie przyjdzie....."-to taki fragmencik jednego z moich wierszy............ czuje jak policzki napełniaja sie łzami.............

smutek, żal....

Szokująca wiadomość, która sprawiła, ze moje policzki w 1 sekundzie stały sie mokre jak po ulewie.... wczoraj- tak wczoraj-do moich uszu doszła informacja- babcia nie żyje; umarła.... poczułam jak tracę grunt pod nogami i powstrzymywałam sie tylko przed tym, by nie upasc.... niestety łez nie udało się powstrzymać.........potoki łez..... smutek, zal....... zaczęłam sobie wspominać chwile spędzone z babcią; dokładnie tydzień przed Jej śmiercią- byłam u niej.....mam troszkę wyrzuty sumienia.......po tym, jak wróciła ze szpitala.... nie widzialam sie z nia....... wspominam chwilę spedzone z babcia....... kiedy na obchodach ksiadz mówił kazanie, mialam wrazenie jakby bylo ono mowione dosłownie- do mnie.... przez tą śmierc babci, przezywam bardziej te swieta.... to boli......... kiedy stanę nad trumną babci, chyba wybuchne jak wulkan- pełny łez.......