Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2007

cicho, głucho, smutno .....samemu.................,ale

Tak to juz jest jak się jest samemu........, ale nic sie przecież nie zrobi, może jeszcze nie jest się gotowym, choć marzenia są takie piękne, choć w marzeniach ma być lepiej, choć.....wtedy życie było by inne- lepsze.........Ale.......... myslę o tym tylko wtedy, gdy mam czas, teraz właśnie jestem trochę zajęta organizacją- choć nie angażuję sie tak mocno jak w innych latach- Festiwalu Piosenki  Religijnej- sponsorzy i te sprawy, ale tylko kilka dni, bo w inne musze się zabrać ostro do nauki....ale na razie mimo wszystko chcę trochę pomóc, by ten festiwal był zorganizowany w możliwie jak najlepszy sposób :0) dziś wpadłam tutaj tylko na chwilkę, dosłownie tylko zerkając, bo zaraz właśnie idę dalej "walczyc" o sponsorów..... Nie zajmuje się tym po to, żeby się pokazać, albo żeby się pochwalić- NIE- robie to bezinteresownie, bo pomagając innym pomagam również sobie :0) Życzę wszystkim miłego dnia 3-majcie się ciepło. Z Panem Bogiem.....

dzień -jak co dzień a może inny......

Obraz
   Dzień znowu minął......rano się uczyłam, potem poszłam do dzieciaczków, a młodszy "wcinał" gałązki- a raczej igły z choinek, normalnie .......obudził się i zgłodniał no więc sięgnął po "jedzonko" hihih a tak na prawdę to nie jest to śmieszne, bo takie dziecko mogło by się zaksztusić....... dziś znowu trochę odezwały się problemy zdrowotne, ale....... tak już czasem jest... potem pogadałam chwilkę z mamą dzieciaczków- fajna babka, wogóle cała tamta rodzina jest super....... I potem jak wróciłam do domku, zadzwonił kolega ze studiów, ze przyjedzie oddać mi pożyczone notatki:0) zdziwiłam sie trochę, bo to jest ten, który mi sie podobał :0)no raczej na początku studiów mi zaimponował, ale to już nie ważne "mam" przecież Pawła :0)- znaczy sie jeszcze Go nie mam, ale "walczę" o niego....No i Marcin- ten kolega ze studiów, pożyczył ode mnie w sobotę jak mieliśmy zajęcia te notatki no i mi ich wtedy nie oddał- nie wiem czy specjalnie czy co....hihih,

trochę tak na duszy ciężko....

Kurcze ciężko mi jakoś........ Trochę sie dziś zdołowałam....... Pierw z powodu Pawła....chociaż nie wiem ..........a już sama nie wiem....... Wczoraj nic mi nie odpisał, nie odezwał sie......... boje się, że dał sobie spokój.......może ma inną.....różne myśli przychodzą do mojej głowy.....A najgorsze jest to, że ja nie potrafię Go zapomnieć.........Nie myślałam, ze po naszym pierwszym spotkaniu, będę o nim ciągle pamiętać, wspominać tamte chwile............... Dziś nie wytrzymałam i napisałam mu smsa, czy dostał moje życzenia, co u niego słychać, jak po urodzinach i wogóle... odpisał mi, ale i tak myślę, ze juz Go straciłam........... Co mam robić?? Nigdy nie byłam w takiej sytuacji..........I ciężko mi z tym..................... Kurcze.......... No a po drugie zdołowałam się tym, że dzis przyjechała mnie odwiedzić moja dobra kumpela z technikum, no i okazało sie, że ma już prawko, własny samochód, dobrą pracę, nawet dwie, chłopaka........ Kurcze....jej sie dobrze powiodło; trochę jej

tak to juz jest.....

Obraz
   27 maj ta data od niedawna utkwiła mi w głowie, a mianowicie dlatego, ze tego dnia Paweł ma urodziny....... Dowiedziałam się o tym jak zwykle od mojego brata :0).....Jako że nie miałam Jego nr telefonu, poprosiłam brata żeby mi go dał- dał bez problemu- ale... Paweł się nie odezwał, nawet nie wiem czy je dostał..... Tak czekałam na ten dzień, by móc odezwać się do Niego, a tu .....cisza, pustka......Może to głupie i wielu z Was nie potrafi tego pojąć, ale ja chyba zakochałam sie w Nim od pierwszego wejrzenia :0), zawrócił mi w głowie, codziennie wracam do tego dnia, w którym zobaczyłam Go poraz pierwszy. Nie mogę zapomnieć tego naszego spotkania, kiedy siedzieliśmy naprzeciw siebie i od czasu do czasu patrzyliśmy sobie prosto w oczy i po chwili jeden z nas odwracał wzrok........ Pamiętam, że kiedy tak spoglądaliśmy na siebie, za każdymrazem na naszych twarzach pojawiał się uśmiech, widziałam Jeg obłyszczące, brązowe oczy.......Tego nie da sie zapomnieć i........     jeszcze te ostat

niedziela- Boży dzień

    Znów niedziela.... Wczoraj dzień nawet szybko zleciał choć nie był łatwy; źle sie czułam a poza tym miałam wczoraj zaliczenia, ale juz wszytko jest ok, mam pozdawane a teraz przede mną cieżka sesja- boję sie tego, ale wierzę, ze z pomocą Bożą dam radę, ze On mi doda sił i mi pomoże....     Ale dzis miałam zdarzenie...... Paweł, którego widziałam kilka tyg. ma dzisiaj urodzinki i dałam sobie opis: wszystkiego naj...Pawle....a tu dostaję wiadomość na gadu od Pawła, ale innego :0)od kumpla ze studiów mojego kuzyna, o którym co nieco wiem, ale nigdy między nami nic nie było :0)hihihihih i mi napisał, ze dziękuje ....Byłam zaskoczona tym: po pierwsze, ze do mnie napisał, a po drugie, ze on też ma dzisiaj urodzinki .....normalnie myslałam, że zjadę z tego krzesła :0) Ale ..... musze napisać życzonka do tego drugiego Pawła..........:0) A potem musze sie trochę pouczyć, bo już na początku czerwca mam pierwszy egzamin a potem sesja egzaminacyjna będzie trwała cały czerwiec a nie chce mieć ż

DZIEN MATKI

      26 maj dzień, o którym chyba każdy pamięta.....To dzień naszych mam.....I chcę dzisiaj w tym szczególnym dniu podziekować mojej mamie za wszystko to, co robiła dla mnie.......Za nieprzespane noce, za to, ze tak wiele nerwów straciła przeze mnie, za to, ze byłe ze mną w trudnych chwilach, a przede wszystkim za wszystko to, co mam dzięki niej; wiem mamo, że czasem - a nawet zawsze robisz dla nas wszystko ze wszystkich sił; w ostatnim czasie na Twoich policzkach coraz częściej widniały łzy, wiem że to m. in. z mojego powodu, bo Ty robiłaś i robisz nadal wszystko a my niezawsze to dostrzegamy; to mamo bardzo często w pocie czoła pracowałaś resztkami już sił żyby nam było dobrze, to Ty mamo ...właśnie Ty robiłaś dla nas wszystko; starałaś się o nas..... Kiedy patrzę na Twoje spracowane ręcę dostrzegam ile wkładałaś trudu w to, żeby mi było dobrze; mamo dziękuję Ci za wszystko- za życie, za opiekę nade mną, bo przecież tyle matek porzuca swoje dzieci........ A Ty mnie urodziłaś, wychow

cytacik:0)

"Proste jest moje zadanie- dawanie i tylko dawanie......"

może nie zawsze jest tak jak my chcemy, ale Bóg ma dla Nas o wiele lepszy plan .....

 "Życie nie tylko po to jest by brać.....; życie nie po to by bezczynnie stać i aby żyć siebie samego trzeba dać....." Coraz częściej dochodzę do wniosku, że życie nie jest zyciem- gdy się nic nie robi, co by sprawiło, ze nasz bliźni będzie choćby trochę szczęsliwszy, trochę uśmiechnięty, zadowolony....... Życie nie ma sensu, gdy żyje sie tylko dla siebie, gdy nic nas nie obchodzi, gdy chcemy być zawsze na 1 miejscu, gdy chcemy być zawsze tematem rozmów itd. itp. Jedni ludzie lubią nieustannie brać.....wyciągać rękę, ale po to, by od innych ludzi coś wziąć, nie lubią  natomiast wyciągać reki by coś innym dać, by pomóc, pocieszyć, otrzyć łzę, przytulić, podarować nawet drobną rzecz, która sprawi, ze na twarzy bliźniego pojawi się uśmiech... Lubimy spotykać w drodze do szkoły, pracy, kościoła, sklepu..... ludzi uśmiechniętych, wesołych, zadowolonych z życia, bo idąc koło nich sami patrząc na nich uśmiechamy się; kiedy ktoś odnosi się do nas w sposób grzeczny- odpowiadamy grzecz

przeleciało

Obraz
jak to znowu przeleciało.... wczoraj rekreacyjny spacerek dziś rekreacyjna jazda rowerkiem trzeba w końcu zacząć dbać o swoją figurę:0) a pogoda temu sprzyja :0) ale niestety na razie trzeba trochę ograniczyć tego, bo trza się uczyć do sesji, ale w cale nie mówię, ze zrezygnowac z tego...... dobra dzisiaj duzo nie napiszę....bo mam jeszcze dużo zajęć.... zmywanie, kąpanie, uczenie.... do rana mam w sumie czas hihihhi w ciąż mysle co tam u niego słychać......jak przyjął te ostatnie spotkanie i w ogóle.....jakoś tak tęskno mi......   

dla ducha......

Obraz
Pragnę zamieścić kilka opowiadanek dla ducha..... Życie nie jest niczyminnym jak podróżą pociągiem: składającą się z wsiadania i wysiadania,naszpikowanym wypadkami, przyjemnymi niespodziankami oraz głębokimismutkami. Rodząc się, wsiadamy do pociągu i znajdujemy tam osoby, z którymimyślimy być zawsze podczas naszej podróży: naszych rodziców. Niestety,prawda jest inna. Oni wysiadają na jakiejś stacji pozbawiając nasswojej czułości, przyjaźni i niezastąpionego towarzystwa. Jednak to nieprzeszkadza, by wsiadły inne osoby, które staną się dla nas bardzoszczególne. Przybywają nasi bracia, przyjaciele i cudowne miłości. Wśród osób, które jadą tym pociągiem, będą takie, które robią sobiezwykłą przejażdżkę, takie, które wywołują w podróży tylko smutek...oraz takie, które krążąc po pociągu będą zawsze gotowe do pomocypotrzebującym. Wielu wysiadając pozostawi ciągłą tęsknotę... inni przejdą tak niezauważenie, że nie zdamy sobie sprawy, że zwolnili miejsce. Ciekawe jest, że niektórzy pasażerowie,

co za dzień

dzisiejszy dzień był beznadziejny.........A wogóle już ...cały domek budowany z kart powoli zaczyna się sypać...... kolejna kłótnia rodziców, pretensje i wogóle.......mama cały czas płakała.......  mój znajomy ma poważne problemy- wiem co przeżywa -rozumiem Go bo właściwie jestem w takiej samej sytuacji jak On.... Czasem dochodzę do wniosku, że to jest takie życie, które poniekąd nie ma sensu- żyję, ale czy to można nazwać życiem........Wszyscy się odwrócili..... zajęci swoimi sprawami, obowiązkami....... Znajomi odeszli; siedzimy w czterech ścianach z naszymi problemami............ tyle łez, cierpienia, rozpaczy.....Czasem aż za dużo....że sił nie starcza, że się poddajemy....Serce poranione........ tak mocno krwawi, kiedy nie ma do kogo się przytulić, kiedy nie mamy w nikim oparcia....... Brak mi sił do walki o Niego; codzienne życie mnie przytłacza; och jakie to trudne.....ale żyć trzeba nadal, nie poddawać się....... mam marzenia i chcę, aby się w końcu spełniły....choć coraz bardz

samotność?!............

Samotność....hmmmm Po przejrzeniu kilku blogów w necie stwierdziłam, ze mogę co jakiś czas poruszyć problemy, z którymi człowiek spotyka się na codzień...... Więc dziś chciałam napisać o samotności......samotności, której poniekąd doświadcza każdy z nas...... Doświadczamy jej najbardziej wtedy, gdy  bliskie nam osoby zostawiają nas w  najtrudniejszych dla nas chwilach, kiedy zostajemy bez oparcia, kiedy nie mamy nikogo komu możemy się wypłakać, pomocnej dłoni....kiedy zostajemy sami ze swoimi myślami......I tu zaczynają się nieszczęścia, bo ludzie o słabej psychice  nie wytrzymują tego i popełniają głupstwa....., które czasem kończą się tragicznie....... Są też tacy, którzy mają wokół siebie dużo znajomych....a mimo to czują się samotni.... Czy można w tłumie być samotnym?? Tak, chyba można to powiedzieć.... nie jednokrotnie to odczuwam.....W tedy, gdy nie potrfię się przełamać, gdy brakuje mi odwagi.... Ludzie, którzy mnie znają, wiedzą, że nie należę do ludzi odważnych.... Choć chcia

sobotka.......

Witam ... Dziś znowu pragnę coś tu napisać.... Wczoraj byłam z koleżankami w Rybniku na koncercie zespołu Myslowic....Fajnie było...Po jakimś czasie dołączył do nas kolega z uczelni jednej koleżanki i chodzilismy wszędzie w piątkę :0) Wrócilismy do domku przed północą....A dziś.... nie czuję gardła...coś mnie łapie i to porządnie...Problemy z połykaniem śliny itd. stosuje domowe sposoby na wyparcie tego "szkodnika".....Nie chcę się rozłożyć tym bardziej, że kiedy będę chora nie będę się spotykać z Pawłem;.....a chyba dziś znów się coś szykuje, ale to jeszcze nic pewnego.......:0) za chwilkę muszę jechać na uczelnię.....a jak przyjadę, to będę miała gości...... Muszę nie dac się tej chorobie....nie dam jej wygrać :0) pozdrawiam serdecznie ....

.............................

Obraz
Witam serdecznie...... Wczoraj nie było mnie tu.... miałam zabiegany dzień- jako że dziadek miał urodzinki - od samego rana pomagałam w przygotowaniach, a potem po południu poszliśmy na "imprezkę":0) rodzinne spotkanie z ciociami i wujkami..... ważne, ze dziadek mimo tylu już lat ma jeszcze dużo sił, choć czasem widać, że coś go męczy, ale nigdy się nie skarży- walczy silnie i się nie poddaje.... Dziś czuję się nienajlepiej....gardło mnie boli....rozpala mnie...kurde...nie chcę być chora....  jakoś tak......za chwilkę idę znowu do małych ..... Dziś po raz kolejny obserwowałam- świat widziany oczami małego dziecka..... mała kuleczka- 10 miesięczna śpiewała pioseneczki- nuciła- był taki zadowolony.....potem dał mi "cześć" a kiedy wychodziłam- pomachał mi.....takie dzieci są kochane...... wieczorkiem wyskakuję na "babski comber"-     choć nie czuję się za dobrze, ale...bardzo chcę się trochę rozerwać............pozdrawiam

to zostaje.....

 Witam bardzo serdecznie.... Trochę zaniedbuję mojego bloga, ale myslę, że jeszcze to nadrobię....jak będzie więcej czasu....czas tam szybko biegnie..... Życzie posuwa się naprzód.... Dziś byłam u dzieciaczków.....trochę się pouczyłam do sesji..... Dowiedziałam się nową rzecz o Pawle :0) a mianowicie kiedy ma urodzinki :0) i tak się złożyło, że jeszcze w tym miesiącu i nawet...już za niedługo...... właściwie to co jakiś czas dowiaduję się o nim nowych rzeczy- głównie od brata- i to głównie Jemu zawdzięczam to, że mogłam się spotkać z Pawłem :) Kiedyś myślałam, że miłość od pierwszego wejrzenia nie istnieje, ale teraz.......nigdy nie zapomnę Jego spojrzenia- kiedy to nasze oczy spotkały się w milczeniu-  i promiennego uśmiechu..... nie zapomina się tego, co widziało sie po raz pierwszy; co się czuło, gdy ktoś "stawał" po mojej stronie......Wszystko się dokładnie pamięta....zwraca się uwagę na każdy, nawet najmniejszy nawet najdrobniejszy szczegół....... Teraz pragnę to powierz

:0)

Kolejny dzień przed nami.....Mysle, że dzisiejszy szybko zleci.....Idę do babci, potem do małego 2 razy.... Coraz bardziej myśle nad tym, jak- i co zrobić, zeby sie widywać częściej z Pawłem.....Chcę go zaprosić do jakiegoś pubu lub restauracji u mnie, ale czy ja wiem czy to dobry pomysł.....Poradźcie ..........

co za weekend...

Obraz
Wczoraj nic tu nie pisałam, ale ....to był zakręcony dzień....Rano uczelnia do wieczora, a potem jak wróciłam, to pojechałam z bratem po Pawła i ich kolegę....Wczoraj po raz pierwszy widziałam tego "mojego" hihihihih Pawła..... A myślałam, że jak się długo nie odzywał, to poprostu już dał sobie spokój.....Ale..... Kiedy wróciłam z uczelni do domu, brat powiedział mi, że był u nas na motorze Paweł i..... pytał się czy nie pojechałabym z nimi na imprezę...no pojechaliśmy....Fajny jest......... Ma taki piękny uśmiech....    Kilka razy spojrzeliśmy sobie  prosto w oczy....    Jest bardzo sympatycznym chłopakiem i dziwi mnie fakt, że jeszcze nie ma dziewczyny :0)hihi. Jest bardzo rozważny i wyrozumiały..... Kiedy byliśmy w pubie, wypił jedno piwko, a kiedy kolega mu zaproponował 2 to pow., że już nie będzie pił (wydaje mi się, ze ze względu na mnie- żebym sobie nie pomyślała o nim, że to jest taki "pijus")..... na dysku też się słodko uśmiechał.... a kiedy było już późno

kolejny piątek...

I znowu piątek..... Jak ten czas szybko leci.....Maturzyści za chwilkę będą mieli koniec matur, a studentom zacznie się sesja......Ostatnio nie mam zbyt dużo czasu na nic.......Wczoraj cały dzień przepisywałam tatcie jego notatki na komp...... i tak zleciał mi czwartek.... Dzisiejszy dzień też szybko przeleci.....Za chwilkę idę do przedszkola po Rafałka, potem zabawy z dzieciaczkami, potem obiadek no i zaraz po nim trzeba jechać do szkoły i tam siedzieć do wieczora, powrót ok 21.30 no i tak się zakończy dzisiejszy mój dzień...... Coraz bardziej dostrzegam, że moi koledzy i koleżanki z grupy są bardzo fajni- w różnym tego słowa znaczeniu- zawsze pomogą.... I jako, że ja jedyna nie jestem po studium, starają się mi wszystko wytłumaczyć.....Spoko grupa.....I się bardzo z tego cieszę......... Ale chciałabym już mieć wakacje........A jak one przyjdą to dopiero będzie się działo.............wypady, wycieczki rowerowe, wyjścia na kręgle, do pubu itd.... juz nie mogę się tego doczekać........

Ostatni............

Kolejny dzień za nami.......Słyszszymy: "Żyj tak, jakby dzień dzisiejszy miał być Twoim ostatnim dniem".......Ale czy tak żyjemy....... Chyba nie......Ja żyję z tą swiadomością, że kładąc się dziś spać wstane jutro i będę robić to, co zwykle......Nie myśle o tym, że mogę jutro nie wstać, bo wtedy było by inaczej......Trudno nam jest uwierzyć, że przyjdzie taki dzień, w którym nasi najbliźsi odejdą od nas, zostanie pustka, przyjdzie "inność"..... Będzie inaczej niż zwykle,  a przecież tak bardzo nie lubimy takich trudnych zmian, a one....kiedyś w końcu nadejdą..... Dziś widziałam się z moimi dzieciaczkami...Nie widziałam ich od przeszło tygodnia.....Jednak człowiek się przywiązuje do ludzi- nawet tych, których kiedyś nie znał.....Cieszę się bardzo, ze spotkałam na mojej drodzę tą rodzinę- bardzo dużo się od niej uczę.....obserwuje......i chciałabym, aby i w przyszłości stworzyć taką właśnie rodzinę.......Teraz jest troche trudny czas, bo na studiach mamy sesję i jes

coś dla ducha

Pragnę zamieścić na moim blogu kilka cytatów człowieka, którego twórczość uwielbiam; jest to Phil Bosmans- który pisze świetne teksty.... które mnie poruszają, dają mi wiele do myślenia.... "Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko.Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, ajakaś niewidzialna rękanam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmyszczęśliwi dziś,jak potrafimy być nimi jutro? Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie,jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia.Wyjdź mu naprzeciw." "Nie ma drugiego człowieka takiego jak ty.Jesteś jedyny w swoim rodzaju i wyjątkowy, całkowicie oryginalny iniepowtarzalny. Nie wierzysz w to, ale naprawdę nie mażadnego drugiego takiego jak ty. I żaden człowiek, którego kochasz, niebędzie już zwyczajnym człowiekiem. Jakaś osobliwa siła przyciąganiapromieniuje z niego. I ty zmieni

mimo wszystko trzeba się cieszyć życiem

I znów kolejny dzień przed nami.... Jak ten czas szybko leci....Rodzimy się i umieramy....... A musimy zyć tak, aby po naszej śmierci inni pamiętali o nas- aby wtedy, gdy już nas zabraknie, inni odczuli pustkę..... Nie chodzi mi o jakieś wywyższanie się, wychwalanie itd., ale o to, by żyć nie tylko tak, by nam było dobrze, ale by robić wszystko, by innym było również dobrze; pomagać im w różnoraki sposób......       Cieszę się, że mój blog odwiedzają "nieznani mi wędrowcy Internetu" znani także-:0)- siostrzyczko ...... Cieszę się, że podoba sie Wam mój blog i dziękuję za to, że zostawiacie tu jakiekolwiek ślady.... Jeśli podczas czytania moich postów nasuwa  się Wam jakaś refleksja podzielcie się nią ze mną, doradzcie, a jesli macie jakieś pytania- pytajcie...Nie bójcie się wypowiadać waszych mysli, przemyśleń...... Zachęcam do tego ...... Ostatnio mało tu piszę, ale jak już pisałam nie mam za bardzo czasu- staram się przynajmniej coś tu napisać...... Musze powiedzieć, ze rel

:0)

Witam. Wczoraj znowu nic tu nie pisałam...a jakoś nie miałam czasu- wrócił mój brat..... dziś cały dzień przepisywałam tacie na komputer to, co przelewa sobie na papier....... Kurcze trochę się zdołowałam.........Nie wiem co mam robić.......Może mam czekać............Już sama nie wiem.....pytałam dziś brata o Pawła.... A on powiedział mi, ze Paweł już z nim nie pracuje- znalazł sobie gdzie indziej pracę.......Kiedy to usłyszałam, zrobiło mi się bardzo smutno......Od tygodnia nie odzywał się do brata, nie dzwonił, nie pisał......I tak sobie myśle, że chyba to wszystko- legło w gruzach- że chyba za szybko sie cieszyłam.....Nie wiem co mam robić.....Może ktoś ma jakiś pomysł........Jesli śledzicie moje losy na blogu, proszę podzielcie sie ze mną waszymi przeżyciami- doradzcie mi....

:0)

Witam. Wczoraj znowu nic tu nie pisałam...a jakoś nie miałam czasu- wrócił mój brat..... dziś cały dzień przepisywałam tacie na komputer to, co przelewa sobie na papier....... Kurcze trochę się zdołowałam.........Nie wiem co mam robić.......Może mam czekać............Już sama nie wiem.....pytałam dziś brata o Pawła.... A on powiedział mi, ze Paweł już z nim nie pracuje- znalazł sobie gdzie indziej pracę.......Kiedy to usłyszałam, zrobiło mi się bardzo smutno......Od tygodnia nie odzywał się do brata, nie dzwonił, nie pisał......I tak sobie myśle, że chyba to wszystko- legło w gruzach- że chyba za szybko sie cieszyłam.....Nie wiem co mam robić.....

jak ten czas szybko leci....

Witam. Wczoraj nic tu nie napisałam...Niestety zabrakło mi czasu... trzymałam kciuki za wszystkich maturzystów, którzy wczoraj przystąpili do swojego pierwszego egzaminu.... Troche się uczyłam, a potem poszłam z moją siostrą na spacerek- wykorzystałyśmy piekną pogodę i korzystałyśmy ze świeżego powietrza...No i oczywiście musiała mi poopowiadać jak Jej poszła maturka:0)..... no i tak zleciał mi wczorajszy dzień.... Dzisiejszy też mija mi bardzo szybko, tym bardziej, ze od rana do popołudnia byłam w szkole... I tak wielkimi krokami zbliża się sesja egzaminacyjna....Pozdrawiam wszystkich odwiedzających moją strone ;3-majcie się

3 maj

Obraz
Dziś 3 maj; święto Matki Boskiej Królowej Polski.... W tym szczególnym dla nas dniu pragniemy coraz mocniej oddawać sie i powierzać naszej najlepszej Matce..... Maryjo Królowo Polski módl się za nami, opiekuj się nami i naszą ojczyzną...... Jako, że jutro wszyscy maturzyści piszą maturę z j. polskiego pragnę im życzyć powodzenia, darów Ducha Świętego a szczególnie daru mądrości i rozumu.....POWODZENIA wszystkim     bedę trzymać kciuku za wszystkich, wiem co teraz przeżywacie; sama niedawno też to odczuwałam :0)

:0)

Dziś nie miałam czasu, aby coś tu napisać... Nie będę się rozpisywać....Przez cały dzień przepisuje tacie na komputer jakieś jego notatki :0)Przyznam, że już mnie zaczynają ręce boleć, ale wiem, ze musze mu pomóc,bo sam ma bardzo dużo pracy i by się nie wyrobił; jak był brat, to on mu to wszystk oprzepisywał, ale niestety brat wyjechał i teraz ja Go zastępuje:0) Życzę wszystkim dobrej nocy...Może jutro coś więcej napiszę, jak nie odpadną mi ręcę hihih... Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy odwiedzają mój blog....3-majcie się

Nikt nie wie jak to będzie ....

Obraz
   Dzień pierwszomajowy zleciał mi bardzo szybko..... Byłam na majowym z rodzicami.....Zauważyłam, że znowu relacje między rodzicami zaczynają byc coraz gorsze- mama szybko się denerwuje i szybko się wkurza- na wszystko.....Ale trzeba się modlić- modlić o wytrwałość, o siły, zdrowie, opiekę i wszystkie potrzebne łaski..... Przed chwilką napisałam do brata, żeby dowiedzieć się czy czasem nie odzywał się do niego Paweł- bo tak mi przyszło na mysl, że może dał se już spokój- że w piątek to, że gadał ze mną to było tylko takie chwilowe itd....że było- minęło.....Ale brat powiedział mi, że Paweł wie, że go nie ma w domu i że się ze mną nie widzi..     Troche mi ulżyło, ale ...jakoś boję się, ze może się to wszystko nie udać; że albo ja albo on się rozczaruje; że może po pierwszym spotkaniu stwierdzimy, ze to nie jest ta osoba, na którą czekaliśmy.......        Nie wiem- nie chcę zapeszyć.... Chciałabym, aby to się dobrze skończyło....; abyśmy byli szczęśliwi; poczekamy zobaczymy.... Ale jak

1 maj- pierwszy dzień nowego miesiąca

Obraz
     WIERSZ " Uklęknąłem, by się pomodlić, ale nie za długo.  Miałem móstwo rzeczy do zrobienia.  Musiałem się spieszyć do pracy, bo przecież trzeba opłacić  rachunki. Więc uklęknąłem, by szybko zmówić modlitwę.  I prędko podniosłem się z kolan. Mój chrześcijański obowiązek został wykonany.  Moja dusza mogła spocząć.  Przez cały dzień nie miałem czasu  By rozniecić słowa radości. Brak czasu by porozmawiać o Chrystusie z przyjaciółmi  Brak czasu dla dusz w potrzebie,  Ale nadszedł ostatni czas, czas, by umrzeć.  Poszedłem na spotkanie z Panem,   Przyszedłem, stanąłem ze spuszczonym wzrokiem.  Bo w swych rękach Bóg trzymał księgę; to była Księga Życia.  Bóg spojrzał do tej Księgi i powiedział  "Nie mogę znaleźć twojego imienia.  Pamiętam kiedyś chciałem go zapisać...  Ale nie znalazłem czasu."           Jesteś smutny, zatroskany, w niczym nie znajdujesz radości..... Kolejny miesiąc przed nami- czas nabożeństw- "majowych"; czas matur, czas zaliczeń na studiach, c