dawno mnie tu nie było


oj dawno mnie tu nie było...cosik zaniedbuję ten mój blog... a szkoda....
od śmierci dziadków wiele się zmieniło; w moim życiu zachodzą ciągłe zmiany; brat sie wyprowadził a ja zostałam sama z rodzicami; niby fajnie, ale czasem mnie szlak trafia, bo czuję się jak malutka dziewczynka, którą za ręce trzymają rodzice.......
dookoła wszyscy moi znajomi zenia sie, wychodza za maz- planuja razem przyszłosc, a ja........ ja- własnie ja-...... ja jestem sama, bo chyba nie mam szczęścia do bycia w związku; bo chyba nie zasługuje na to, co inni...........
ostatnie dni były przepełnione letnia depresja.........nie miałam na nic ochoty; wszystko mnie dołowało i dobijało; choć dzisiaj niewiele się zmieniło- ostatnio rozmawiałam na ten temat z moim "przyjacielem" - czasem sie zastanawiam czy to czasem nie jest tylko sama nazwa- przyjaźń, bez zadnej wiezi- sama nie wiem--- ale wracajac do rzeczy- gadałam z moim przyjacielem i powiedział stanowczo, ze mam zminic opis na gg- bo on nie moze juz na to zagladac..........oczywiscie nie zmieniłam, bo po co mam oszukiwac, ze jest dobrze jak tak wcale nie ma:0(........
czesto sie zastanawiam- dlaczego tak jest- dlaczego Bóg, który chce dla nas jak najlepiej pozwala na takie cos........... jedni chcieli by już miec swoją rodzinę- żonę/męża, dzieci, własne lokum, ale im bardziej chca tym bardziej sie to oddala; a inni znowu uzywaja zycia- nie mysla o załozeniu własnej rodziny, ucza sie itd- i nagle sie okazuje, ze ona jest w ciąży, że trzeba szybko ślub, szybko załatwiać mieszkanie... musze tu powiedzieć, że znam bardzo dużo takich ludzi, którzy "wpadli" a teraz mają wspaniałe rodziny- dzieci, kochających mężów/ żony, zyja sobie w zgodzie.....
czasami im zazdroszcze......... ale co zrobić.widocznie taki mój los.........

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...