19.03.2011

witam

Dziś udało mi się troszkę pozmieniać tego mojego bloga, bo już od bardzo dawna był taki "zaniedbany"-ciągle ta sama szata graficzna, nic się nie zmieniało i dziś postanowiłam zrobić w moim blogu lekkie przemeblowanie :0)
W ogóle to mam ochotę robić coś ze swoim życiem żeby nie stało się ono nudne- na razie to w sumie mam mało pomysłów- jeden to taki, by pomyśleć o otwarciu swojej firmy, tylko teraz w co tu trafić  żeby sie to jakoś kulało; 2- to taki by dbać o tego mojego bloczka i jakos go "rozreklamować" żeby poznac opinie ludzi na różne tematy, poznac ich spojrzenie na pewne kwestie, zapatrywania itd. a przy okazji można poznać ciekawych ludzi i może jakieś nowe znajomości zawiązać...... 3- to poprawienie jakości swojego słownictwa, bo z tym to też ostatnio jakoś krucho... szczególnie widoczne jest to w towarzystwie , jak druga osoba włada wyśmienicie językiem polskim, a ja stoję jak borok i nie mówię słowa żeby sobie nie narobić wstydu.......
   Tak jak już wczoraj napisałam, znów stałam się osobą bezrobotną, znaczy się stanę się nią za 2 tygodnie, bo przez ten czas będę na okresie wypowiedzenia....sama nie wiem co o tym wszystkim myśleć; miało być tak fajnie- cieszyłam się na tą pracę, a tu teraz takie coś....w sumie to nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko wziąć się do roboty- szukanie pracy i  czerpanie informacji na temat własnej działalności- pomysły, realizację itd........od poniedziałku ostro ruszam w tym kierunku........
Drugim takim tematem- w sumie najbardziej mnie trapiącym jest dalej temat samotności-- i jak na razie nie zejdzie on z moich ust i myśli.........
Coraz bardziej wydaje mi się to niesprawiedliwe........
od kilku dobrych już miesięcy  codziennie modlę się o dobrego męża- do Ojca niebieskiego i do Św. Józefa, czasem też poproszę o wstawiennictwo Matkę Bożą, by wyprosiła u swojego syna potrzebną dla mnie łaskę.... modlę się, rozmawiam z Bogiem- może ktoś to uzna za idiotyczną rzecz, ale ja się modlę, ja mówię do Boga- powierzam Mu swoje problemy, to, co przeżywam, bo kiedyś powiedział, że jeśli mamy jakiś problem, to mamy przyjść do Niego, że mamy wtedy złożyć to w Jego ręce........
Dlatego ja składam, proszę i cierpliwie czekam- choć może czasem niecierpliwie......czasem chciałabym, aby to już się "stało"......
często kiedy kładę się do łóżka, przed zaśnięciem, zamykam oczy i wyobrażam sobie jakby to było gdybym miała męża, dzieci- swoją własną rodzinę......
wyobraźnia tak mnie ponosi, że bardzo często przerywam te moje nocno-wieczorne "fantazje" i zaczynam żałować, że mam coś takiego jak wyobraźnia........
niby nic, a jednak.......
a ja tylko myślę o takich zwykłych czynnościach dnia codziennego.... jakby to było fajnie robić kanapki dla męża, jakby to fajnie było słuchać co działo się u niego w pracy, jakby to fajnie było, gdyby dzielił się ze mną swoimi przeżyciami, wspólne spędzanie wolnego czasu, planowanie wakacji, zabieranie dziecka do figloraju czy na plac zabaw, jakby to było fajnie usłyszeć od swojego dziecka- "wiesz, kocham Cię mamusiu", jakby to fajnie było iśc w niedziele z moją rodziną na spacer- podziwiać piękno przyrody, rozmawiać, trzymać się za ręcę, mówić sobie ciepłe słowa, dawać sobie codziennie na pożegnanie-przed wyjściem do pracy buziaka, dzwonić do siebie, troszczyć się itd.... można by wypisywać wiele takich rzeczy...... ja przecież chce tak niewiele; nie mam wymagań typu: książę z bajki, z furą pieniędzy i bryką nie wiadomo jaką; dla mnie nie są najważniejsze rzeczy materialne- ja nie szukam "kasiastego" faceta, który kupiłby mi wszystko to, co bym chciała- ( na marginesie- kto by nie chciał mieć takiego faceta), ja szukam "normalnego" faceta, który potrafi kochać, potrafi zadbać o siebie i rodzinę, który przede wszystkim jest wierny i oddany tej jedynej, a reszta- reszta sama jakoś się ułoży.....
Niektórzy moi znajomi mówią, że widocznie tak jest, bo jestem za bardzo wymyślata i wybredna- ale czy ja wiem czy tak jest........ jedno jest pewne, że jestem w małej grupie tych kobiet, które nie wskakują facetom do łóżka, które nie nakładają na siebie tony    makijażu, które nie widzą faceta- jako "banku" pieniędzy itd itd........
ale należę do tych nielicznych, które też jeszcze są na świecie tzw. "grzecznych" dziewczynek......

 

Wiem, że to grzech, ale bardzo często zaczynam zazdrościć innym- kiedy wokół widzę jak szczęśliwe pary wychodzą na spacer, czy do kina, czy do parku, to mam ochote wykrzyczeć- Boże dlaczego mi to robisz??Co jest we mnie nie tak, że nie zasługuję na miłość?
Czuję jak z mego serca wypływa lawa miłości, ale  na chwilę obecną nie ma kogo "zalać"; chciałoby się żeby serce zaczęło bić mocniej żeby czuło się rytm takiego szczęśliwego życia, a nie rytm zwykłego, monotonnego.......
tak to jest, co możemy za to.......
nie można przecież wyjąć swojego serca i zaszczepić miłość w drugim człowieku, tak jak szczepi się róże w ogrodzie.... medycyna jest o wiele bardziej skomplikowana niż botanika....
medycyna- ciekawa nauka, można się dowiedzieć wiele ciekawych i interesujących rzeczy; z zewnątrz e się, że człowiek to nieskomplikowana istotka, ale jakby tak popatrzeć od wewnątrz, to niejeden z nas by się zastanawiał-jak ten cały mechanizm może funkcjonować.........
dobrze na dzisiaj juz kończe; idę zerknąć trochę do angielskich książek-odświeżyć wiedzę z tego języka.......

Komentarze

  1. Praca, mowa, Modlitwa, pragnienie Miłości. Witaj. Niewiasto.Przyszedłem tu z Daru jakiś czas temu, ale dopiero dzisiaj daje słowo. Ja tam jestem w komentarzach. Na razie pomyśl trochę, kto to? Praca, niektórzy psioczą na nią, wybrzydzają a inni jej niemal pragną. Ja trochę też, tzn Aby było jej trochę więcej. Ona jest na prawdę błogosławieństwem a nie przekleństwem człowieka i uszlachetnia. Masz dwa fachy, myślę, że sobie poradzisz. Dlaczego nie pracujesz w tym medycznym kierunku. Zależy gdzie mieszkasz, ale ludzi, którym byłabyś potrzebna przybywa. Ja jestem też takim, kiedyś chodziłem na zabiegi, ale teraz znów muszę się wybrać. Mowa, nie przesadzaj, jeśli mówisz tak jak piszesz, to co Ty chcesz?Modlitwa, ,,idiotyczną rzeczą". Aj nie! Dobrze, że jest tak jak piszesz. Rób swoje, módl się i nie wyczekuj, nie bądź niecierpliwa, ufaj. Rodzina, ja wiem 25 lat. Grzeczna dziewczynka. I Bogu dzięki. Piękne pragnienia. Niby takie zwyczajne, ale piękne. Ile to niby prozaicznych spraw jest w życiu. Jedni ich pragną a inni mając je, czasem nie doceniają. Idzie wiosna. Oby i u Ciebie nastała. A może Ci przyniesie coś lepszego niż to co ma się stać. Z Panem Bogiem.

    OdpowiedzUsuń
  2. milusio....dziękuję, że napisałeś...cieszę się czytając każde słowo od "niby" napotkanej osoby......dziękuję......

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...