27.03.2011

Jak minęła niedziela...... niedziela, jak niedziela.......
znowu za szybko, ale na szczęście mam jutro wolne.....
Rano do kościółka na msze, potem trochę poćwiczyłam, obiadek, zmywanie.......
miałam taki moment "szarpnięcia", kiedy popatrzyłam za okno i widziałam, że chłopak mojej sąsiadki (młodszej ode mnie o 3 lata) jest u niej na obiedzie, przyjechał tez jej brat z całą swoją rodziną, a za jakiś czas widziałam ich jak szli na spacer z córeczką jej brata...... ta cholerna "zazdrość"- bo inaczej nie wiem jak mam to określić......możne nie taka dosłowna, ale.... jednym tylko marzę- być szczęśliwą, a wiem, ze szczęście może mi dać tylko druga osoba- mój chłopak/narzeczony/ mąż...tak bardzo za tym tęsknie.... miałam ochotę dzisiaj iść na chwilę albo na rower albo na spacer, ale sama- nie lubię sama ze sobą spędzać czasu- o wiele więcej przyjemności sprawiło by mi to, gdybym mogła spędzić czas z moim "chłopakiem, którego nie mam.........wyobraźnia dzisiaj zadziałała -pod tym względem, a myślałam, że jest nieaktywna, a tu proszę.... dalej "rani" moje serce.......
dla kogoś, kto czyta te moje wypociny i nigdy nie był w podobnej sytuacji, wydaje się, że jestem dziwnym człowiekiem, że coś ze mną jest nie tak, że to, że tamto........ wiem, że tak możecie myśleć- pewnie sama bym tak pomyślała, gdybym nigdy nie przeżyła czegoś takiego.......
ale to jest straszne uczucie........nie życzę nikomu czegoś takiego.......chce się kogoś kochać, być za kogoś odpowiedzialnym, spędzać z nim czas, troszczyć się o niego, być mu wierna itd., a tu nie można- zakaz- czujesz jak serce dźgane jest z każdej strony.......
miałeś kiedyś takie sytuacje, w których chciałeś coś za wszelką cenę zrobić- miałeś niesamowite chęci, ale było coś, co powodowało, że nie mogłeś tego wykonać.....
niemoc......często zwątpienie........

Jestem brzydki - Szkoda, że przez to nigdy nie poznasz mojego zajebistego charakteru


W każdą niedzielę powierzam Chrystusowi tę moją sprawę- jest to intencja każdej mojej mszy......


Pojechałam z rodzicami na Gorzkie Żale, a po nich pojechaliśmy na urodziny- 90-lat życia wujka mojego taty- brata babci........jak złożyłam mu życzenia, wujek wdał się ze mną do gadki- chciał sobie porozmawiać- porozmawialiśmy.....porozmawiałam również z moją kuzynką -taką dalszą- moj tata i mama tej moje kuzynki to są kuzyni..... utrzymujemy ze sobą tę znajomość; właśnie dzisiaj wróciła z Francji- gdzie studiuje-przyjechała na urodziny dziadka, a za 2 tyg. znowu wraca..........
posiedzieliśmy pogadaliśmy, było dużo ludzi, ale zawsze jak jest wiecej osób to tak wesoło- kazdy cos powie i jest......
na dzisiaj już kończę- zmykam spać..

przypominam o teście: ( zajmie nie więcej niż 2 minutki- a jest to dla mnie bardzo ważne)-dlatego proszę o udzielenie odp. na te moje 3 pytanka......
z góry serdeczne dzięki.....

http://www.mysurveylab.com/lng/pl/pageTag/TestCampaign/cId/81b636f7e67248ef1acb5c811aa9499e670e7131

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...