28.03.2011

no i mamy poniedziałek- początek nowego tygodnia....dzisiaj miałam wolne- ten 2 dzień, który musiałam wybrać do końca tego tygodnia.....
Mogłam sobie troszkę dłużej pospać- bo ja to taki śpioch jestem:0)wstałam sobie ok godz. 9....
Porobiłam kilka rzeczy- poćwiczyłam, poczytałam  .....
Śnił mi się dzisiaj dziadek -kochany dziadek, który odszedł do wieczności rok temu..... pytał się mnie jak tam u mnie? Był uśmiechnięty, wesoły i szczęśliwy...A ja się go zapytałam jak się czuję-powiedział- wyśmienicie.......
przyszedł do mnie na chwilę mój brat- stęsknił się za siostrą:0) hheheh
pogadaliśmy- a zaczęło się od tego, bo w sobotę wysłałam mu wiadomość na gg- bo do tej pory "wypomina" mi, że zawaliłam tą moją znajomość z Pawłem, ale nie do końca było tak, jak on to sobie myśli.....no i w tej wiadomości oczywiście porównałam sytuację jaka miała miejsce w piątek - to swatanie przyjaciółki mojej bratowej z tym znajomym mojego brata-napisałam mu, że to nie jest tak, że ja nic nie robiłam, kiedy on "polecił" mi Pawła- ja robiłam wiele może czasem za wiele- to ja pierwsza poprosiłam mojego brata o Jego nr telefonu, to ja po kilku dniach naszej znajomości wysłałam mu życzenia urodzinowe, to ja jako pierwsza zaproponowałam spotkanie w 2- to ja...angażowałam się jak "głupia"-dzisiaj przeglądałam sobie naszą dawną korespondencję- od czasu jak się poznaliśmy i w jednej z nich napisał mi- "Wierze że niebawem znajdziesz tego jedynego i na pewno tak Ci w głowie zawróci że pewnie o mnie zapomnisz hehe"; potem "Ale wiesz chyba nawet troszkę Cię rozumie sampoznałem jakiś czas temu dziewczynę potem w krótkim czasie jejrodziców, rodzinę i wpadłem w jakieś zauroczenie a co najgorsze chybabez wzajemności, dobrze że ktoś wylał mi wiadro zimnej wody na głowęale za późno bo swoje już odchorowałem, chociaż twierdze że Ona jestidealna i bardzo się cieszę się że nadal jest i mogła by już zostać,naprawde, ale próbuje nabrać dystansu do tego wszystkiego żeby znowutak nie bolało kiedy mi powie że to nie ma sensu – już czuje że niebędzie łatwo. Agata i też tak Ci radzę, ludzie nieświadomie się ranią,tylko po jednych to spływa a innych to gnębi i ja właśnie do nichnależę i czasami mam wszystkiego serdecznie dość bo tak do końca to wasbaby nie rozumie, ale ni ma źle, i Agata głowa do góry!!!, na pewnopoznosz synka! Abo już go mosz, a mie pajaca przekreśl i z głowy..."
Kiedy to czytałam- te kilka lat temu- czułam, jakby ktoś wbijał mi nóż nie w plecy, ale w samo serce- w najczulszy jego punkt...to było straszne....straszne, dziś mija od tego czasu 3 lata, a ja mam wrażenie, że to było wczoraj......tego nie da się zapomnieć.... To był naprawdę taki mój ideał faceta....... i trudno było potem patrzeć na innych facetów z taką świadomością, że facet, który jest moim  ideałem, jest po prostu niedostępny.....
Kiedy tak dzisiaj rozmawiałam z moim bratem, powiedziałam mu to- pow., że Paweł siedzi gdzieś tam jeszcze w mojej głowie (ja nie potrafię od tak-zapomnieć)-jest już żonaty, choć mój brat powiedział, że ta jego żona to taka niezbyt "miła" kobieta-- ""zmusiła"" go do wyprowadzenia z rodzinnego domu, z którym był związany i w którym pomagał swoim rodzicom (którzy są juz w podeszłym wieku)-robił w polu, opiekował się gospodarstwem itd., ale teraz to wszystko stoi;< ja nigdy bym na takie coś nie poszła>żona żoną, ale o rodziców też trzeba dbać.......brat mi powiedział, że mam do niego napisać, ale ja nie chcę nikomu "rozbijać" małżeństwa.....ile ja bym dała żeby z nim być oooo, choć jakoś próbuję to zadusić- tłumaczyć sobie, że jednak nie jest "fajnym", dobrym człowiekiem....inaczej tez by było, gdybym poznała w tym czasie jakiegoś innego chłopaka........ale dobra- na tą chwilę nie pisze już więcej- nie chcę robić z siebie jakiejś chorobliwie zazdrosnej nastolatki........
dobra koniec o tym........
było minęło i nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.......koniec......

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...