12,05,2011

Czwartek... Kolejny ciepły dzień... od samego rana wzięłam się -tak jak zresztą wczoraj- za porządki przydomowe.
dzisiaj udało mi się "wyczyści" chodnik przed domem oraz chodniczek wokół domu; co prawda kolan ani pleców nie czuję, ale ważne, że widać efekt- chodniczek bez żadnej trawki i bez żadnego meszku- pięknie:))
wynajduję sobie robotę żeby nie myśleć, bo wiem, że jeśli bym zaczęła intensywnie o tym wszystkim myśleć, rozważać to, to chyba bym dostała do głowy. Więc tak do obiadku pracowałam, po obiedzie chwyciłam się za malowanie ławeczki ogrodowej- też mi to zajęło troszkę czasu; w międzyczasie odwiozłam rodziców na urodziny do wujka, który właśnie dzisiaj obchodził swoje 60 urodziny; więc zostałam sama w domu- malowałam starannie i dokładnie ławeczkę; przeszło mi przez myśl- to jakby to było gdybym miała chłopaka i by był u mnie- robilibyśmy grilla, potem oglądalibyśmy film, rozmawiali itd. sąsiedzi- dok obok nas- robili grilla- i nie tyle, że mi się zachciało żeby coś zjeść- (bo ja zazwyczaj nie jadam kolacji), ale samo to, że do mamy przyjechała córka z mężem i ich synem- słychać było ich szczęście w powietrzu, a ja siedziałam z pędzlem w ręku, pochylona nad szczebelkami ławki i sprawdzałam czy czasem nie ominęłam jakiegoś jej odcinka;
po pomalowaniu wykąpałam się i siedziałam przed komputerem. Podczas kąpania wykryłam na moim ciele jakąś narośl- nie wiem czy po medycznemu nie nazywa się to- ropniak- nie wiem, czy to co ja mam, to właśnie to, ale przejęłam się tym-nawet bardzo; poczytałam trochę na ten temat w internecie i boję się; mam nadzieję, że ten mój "ropniak" nie ma nic wspólnego z tymi moimi złymi wynikami morfologii; boję się; czuję, że miejsce w jej pobliżu mnie jakby tak troszkę bolało; Boże- o co chodzi? Powiedz mi co to wszystko ma znaczyć!
Teraz mi się tak przypomniało- miałam dzisiaj sen- siedziałam w klasie z moimi koleżankami i kolegami i pani z matematyki pow., że wyciągamy karteczki i piszemy kartkówkę, a ja bardzo się tym przejęłam, bo nic nie umiałam- nie nauczyłam się; jakaś koleżanka z sąsiedniej ławki krzyczała do mnie- powiedz, że Cię nie było przez kilka ostatnich dni i masz prawo nie pisać tej kartkówki, ale mi się to wydawało takie "nieuczciwe" i nie chciałam tego powiedzieć, wolałam dostać "jedynkę";- tyle co pamietam z mojego snu;
A wracając jeszcze do dzisiejszego wieczoru, to tak sobie siedziałam sama -przeglądałam jeden z portali internecie i się zastanawiałam czy ja czasem nie mam na czole przyklejonej nalepki z informacją- "Niedostępna", "nietykalna", "obcy", "ufoludek" itd.- co ze mną jest nie tak? Może wyglądam  dziwnie-strasznie? hmm już sama nie wiem; strach mnie ogarnia, kiedy przez myśl mi przechodzi, że w przyszłości mogę być sama-bez męża, dzieci, rodziny- ja tak nie chcę!!!
Dlaczego tak jest, że rzeczy przewracają się "do góry nogami"??? że dzieje się inaczej niż my chcemy? i tak np. mój kuzyn- syn od wujka-dzisiejszego solenizanta-jest żonaty ma 3 czy 4 letnią córeczkę- są szczęśliwi, a  żeby było "śmieszniej", to dziecko mają, bo kilka lat temu (brzydko powiem)-"wpadli"- nie byli małżeństwem jak urodziło się ich dziecko, nawet do końca nie  wiedzieli czy chcą być razem, a teraz- proszę- szczęśliwa rodzina, ta ich córeczka- to taki skarb- ładna i mądra dziewczynka;
Dlaczego Boże ja nie dostaję takiej szansy na stworzenie własnego ogniska domowego- męża, dzieci- na stworzenie mojej własnej rodziny??
Tylko-błagam nie mów mi, że nie jestem na to gotowa, bo tak nie jest........
To pragnienie siedzi we mnie i przepełnia całe moje serce i mogę powiedzieć, że jestem gotowa i poradziłabym sobie- jeśli o to chodzi.
Boże-pomów-błagam!!!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...