Życie toczy się dalej...

Jakie by ono nie było, toczy się dalej, bez względu na to, jakie problemy (większe, czy mniejsze) nas spotykają... bo żyć trzeba dalej, nie zawsze z podniesioną głową, choć tak było by najlepiej, ale wiemy, że nie zawsze tak się da...
Co u mnie? Ostatnio przyjmowałam co 2 dni 5 razy podwójną dawkę zastrzyków z progesteronu- tyle dobrze, że mam w pobliżu sąsiadkę- pielęgniarkę, która bez problemu mi podawała te zastrzyki; skutki uboczne się pojawiły- choć nie były jakieś tragiczne, ale było mi parę razy niedobrze, źle się czułam, lekkie zawroty głowy, na nogach pojawiły się liczne siniaki, które nie powstały od żadnego uderzenia, ale nie było to jakieś takie ogromne, dało się wytrzymać- tym bardziej, że wiem, że dzięki tym wszystkim zabiegom, leczeniom, badaniom będziemy mogli (mam taką ogromną nadzieję) doczekać się szczęśliwego zakończenia, które zniweluje i wynagrodzi nam te wszystkie cierpienia i poświęcenia, które trzeba było znosić do tej pory... Mąż ostatnio był na pierwszej wizycie u innego androloga i się okazało, że ma żylaki powrózka nasiennego, które trzeba leczyć operacyjnie; do tej pory, mąż oraz jego mama nie dopuszczali do siebie myśli, że to z mężem coś jest nie tak, owszem nie mówię, że u mnie nie było żadnych problemów, bo były, ale myślę, że już teraz wszystko jest u mnie na dobrej drodze, tym bardziej, że powtarzałam im, że ja jestem teoretycznie zdolna do zajścia w ciąże w co drugim cyklu, bo mam jeden niedrożny jajowód, ale drugi jest sprawny, a jak wiemy owulacja odbywa się naprzemiennie- raz z jednego, a raz z drugiego jajnika, więc gdyby z mężem było ok, to ja generalnie powinnam być już w ciąży... Mąż dowiedział się od Pana doktora, że nie ma czegoś takiego, jak niepłodność idiopatyczna, że generalnie mówi się o niej wtedy, gdy lekarze rozkładają ręce, bo nie znaleźli żadnej przyczyny i nie wiedzą co by mogli jeszcze zrobić....
Męża czeka w najbliższym czasie operacja; lekarz mówił, że generalnie po operacji powinno być już wszystko dobrze i że to właśnie te żylaki są przyczyną naszego niezachodzenia w ciąże.. zobaczymy kiedy będzie termin i jak dalej to wszystko będzie wyglądać. Ważne, że ten androlog znalazł coś, czego nie zauważył poprzedni nasz lekarz, bo teraz przynajmniej wiemy, w czym tkwi problem....

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...