Dopadło mnie jakieś choróbsko...

imagesA wszystko zaczęło się w zeszły poniedziałek - już w nocy zaczęło mnie mocno boleć gardło, więc musiałam nad ranem wstać i zażyć pastylkę do ssania żeby trochę sobie ulżyć, bo gardło miałam jak " żyleta "- cały poniedziałek łykałam orofarmax- i muszę powiedzieć, że okazał się skuteczny, ale od wtorku do środy zaczęło mnie łamać w kościach, źle się czułam, więc w ruch poszły gripexy i upsariny c- nie mogłam sobie pozwolić na l4- gdybym nie czuła się w ogóle na siłach, musiałabym wziąć te L4, ale nie było jeszcze tak źle. Jakoś mi to poprzechodziło i zaczęłam się czuć o wiele lepiej i gdy myślałam, że już wszystko jest w porządku- w sobotę straciłam głos - nie mogłam nic mówić- tak, jakby ktoś wyłączył moje struny głosowe- męczyłam się z tym całą sobotę, a jeszcze żeby było mało - akurat to był mój weekend pracujący, więc to był koszmar- bo w mojej pracy głos jest potrzebny- nie wszystko da się załatwić na migi.
W piątek z rana- w przeddzień stracenia głosu, jako że miałam wolne, zrobiłam sobie badania- podstawową morfologię i przy okazji- poziom progesteronu i prolaktyny.
W poniedziałek miałam również wolne i postanowiłam wybrać się do lekarza- niestety do mojej lekarki nie było już miejsc - szkoda, bo jest na prawdę dobrym lekarzem, no ale umówiłam się do innego lekarza i poszłam na wizytę- w sumie nie do końca się dowiedziałam co mi jest- pobadła, zobaczyła gardło i powiedziała, że mam ropna wydzielinę, która sama nie zejdzie i musi przepisać antybiotyk- receptę od razu wykupiłam i zaczęłam moją 5-dniową kurację. Następnego dnia miałam termin akupunktury- opowiedziałam o tych wszystkich moich dolegliwościach i pani kazała pokazać gardło, jak tylko spojrzała od razu powiedziała- tutaj mamy anginę, powiedziała, że szkoda, że zaczęłam brać już te antybiotyki, bo ona na anginę nigdy ich nie przepisuje; kiedy zerknęła na wyniki moich badań z krwi od razu zauważyła podwyższone granulocyty i powiedziała, że to wskazuje na infekcje bakteryjną. Powiedziała również, że może ( ale nie musi) to być spowodowane tą całą kuracja z clostilbegytem, bo hormony po japońsku to zimno- czy jakoś tak ( nie wiem czy dobrze zapamiętałam to wyjaśnienie), pytała mnie czy miałam ostatnio rozstrój żołądka, ale z tego co pamiętałam, to raczej nie; powiedziała, że żołądek i jelita nie pracują tak, jak powinny i przez to spadła moja odporność i jest jak jest. Tym razem miałam stymulowane 4 punkty- 2 na prawej nodze i 2 z prawej strony brody, kiedy leżałam na kozetce, pani podczas badania mojego pulsu stwierdziła, że już coś się dzieje, bo jest inaczej niż było na początku; przez tydzień czasu mam nie jeść słodyczy i ograniczyć spożycie nabiału- przez to choroba szybciej minie- więc stosuje się do zaleceń pani od akupunktury, która to postawiła słuszną diagnozę. Powiedziałam jej również o tym, że ostatnio jakoś tak dziwnie się czułam i nie chodzi już o sam fakt choroby, ale tak dziwnie- powiedziałam, że nie potrafię jej tego opisać; powiedziałam jej także o tym, że chyba w tym cyklu nie miałam owulacji, bo ani nie miałam takowych objawów, a testy owulacyjne za każdym razem wychodziły negatywne, wynik badania progesteronu, który robiłam w 21 dniu cyklu wyniósł 8.40- jest lepszy niż ostatnio (1.35), ginekolog jakiś czas temu mi mówił, że powinien być wyższy niż 12 żeby coś z tego mogło być, choć pani z Aku powiedziała żeby się tym za bardzo nie przejmować i nie sugerować, ale czytałam o tym, że nawet jeśli by coś z tego było, to bardzo często dochodzi do poronienia ze względu na niski poziom progesteronu- hormonu, który ma utrzymać ciążę; powiem szczerze, że jak zaczęłam łykać ten antybiotyk, to sobie w duchu tak myślałam żeby w tym cyklu się nie udało, bo bałam się tego żeby moja kuracja nie wpłynęła- nie zaszkodziła ewentualnej ciąży ( a wszystko się może zdarzyć tym bardziej, że starania były- przed choroba); dzisiaj mam 27 dzień cyklu i okres spóźnia mi się o kilka dni- nawet nie mam jako takich objawów, które zawsze zwiastowały @- nie boli brzuch, nie mam bolesnych i tkliwych piersi - zawsze były jakieś takie mniejsze lub większe objawy wskazujące, że @ jest bardzo blisko, teraz zauważyłam jedynie straszny trądzik na brodzie, uczucie " mokrości" i dużo różnego rodzaju śluzu- może zabiegi z Aku spowodowały to, że mój okres się w końcu unormował, że przyjdzie 28 dzień cyklu i ja jak w zegarku dostanę okres, może też ta moja choroba opóźnia@- wpływ na to ma wiele czynników także na razie nie ma co- zobaczymy. Jeśli chodzi o badanie poziomu prolaktyny, to mamy kolejny sukces ( dzięki Aku)- poziom 10,7, a jeszcze 3 miesiące temu wynosiła 30,20, a nie biorę żadnych leków na jej obniżenie- bo bromergon odstawiłam- po konsultacji z ginem- jak dobrze pamiętam- w maju.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...