JEDEN DZIEŃ Z ŻYCIA...
Czwartek- przed ostatni dzień roboczego tygodnia; w sumie fajnie- jeszcze tylko jeden dzien i bedzie weekend......... teraz kiedy siedze już po pracy w domu, czuję sie jakoś tak okropnie; w pewnych momentach odczuwam jakby ktoś ściskał moje wnętrze........... czuje sie rozdarta...... w pracy zmiany, których naprawdę się boję......bo jak nie dam rady, co to będzie- takie pytania chodzą mi po głowie......... mam wielką ochotę przytulić się do kogoś, wypłakać sie w czyjeś ramiona; mam ochotę płakać... cholerna samotność.............. czyli pustka; zostajesz sam na sam ze swoimi myślami, nie widząc żadnego wyjścia- nawet awaryjnego; żyjesz życiem- bo musisz, bo oddychasz, serce Ci bije, ale co z tego.......... okropnie sie żyje tylko dla siebie; za kilka miesięcy brat się żeni, a ja nadal nie mam z kim pójść...... to największa porażka mojego życia.......... stałam sie zbyt nerwowym i wybuchowym człowiekiem skłonnym coraz częściej do kłótni ... to straszne-wiem, ale to wina tego, że nadal ...