21 styczen 2011
wczoraj nie zdążyłam juz nic tutaj napisać, ale dzisiaj tak:))) wczorajszy dzien zleciał baardzo szybko; załatwianie spraw w Urzędzie pracy, potem jechałam zobaczyc "moje" nowe biuro,gdzie prawdopodobnie bede od poniedziałku pracowała... troche tam popracowałam...kiedy wracałam z powrotem do domu- jechałam baardzo powoli, gdyż czułam sie jakoś dziwnie za kierownicą-nie pamiętam kiedy ostatnio tak bałam sie prowadzić... miałam wrażenie, że zaraz zjade na 2 pas i wrąbie do samochodu z naprzeciwka, ale jakoś szczęśliwie dotarłam- dzięki Bogu... jeszcze tak jadąc, ne pewnym odcinku jadę przez chwile przez lasek i a masz- nagle przed moim samochodem wyskoczyła sarna- i tyle dobrze, ze jechałąm wolno, bo inaczej byłoby nieszczęście.... kiedy przyjechałam do domku, od razu pojechałam do babci na cmentarz- zapaliłam znicz, a drugiej babci zapaliłam znicz przy kapliczce, gdyż ta druga babcia spoczywa na cmentarzu ok. 250km stąd.... jeszcze rok temu byliśmy z moim bratem i bratową u dz...