Czas na akupunkture...
Spróbuję i tego; jak to moja mama powiedziała - trzeba łapać się wszystkiego i w sumie to ona powiedziala mi o tej pani i zaproponowała żebym się do niej wybrała opowiedziała jej o swoich dolegliwościach. O akupunkturze słyszałam już wcześniej, nawet jakiś czas temu, mąż powiedział, że znajomi od jego kolegi, którzy też borykali się z problemem niepłodności spróbowali- chyba to było ostatnią deską ratunku- odbyli kilka " sesji"- spotkań- czy jak to się tak po fachowemu nazywa i za jakiś czas okazało się, że kobieta jest w ciąży. Dla pocieszenia- usłyszałam od pani, która zajmuje się akupunktura, u której też byłam ( inna niż ta, co byli u niej opisani wyzej ludzie), że miała pania przed 40, która zmagała się z endometriozą i która nie mogła od wielu dobrych lat zajść w ciążę- jeździli po różnych klinikach leczenia bezpłodności i nikt nie mógł- nie umiał jej pomóc, do czasu aż trafiła do gabinetu akupunktury- po krótkim czasie pani oznajmiła, że spodziewa się dziecka......