weekend....

minęło kilkanaście dni od czasu kiedy byłam tutaj ostatnio...i w sumie od tego czasu niewiele sie zmieniło- nie skłamałabym nawet gdybym pow., że nie zmieniło sie od tego czasu nic......
jakie to wszystko dziwne i trudne do pojęcia,....
czuje sie taka rozdarta wewnętrznie.......... tydz. temu przyjechał na kawę znajomy-przyjaciel; w ten weekend mielismy iśc na rowery......ale nic z tego...zaprosiłam go dzisiaj na kawę-ale niestety- odmówił- ma do zrobienia dużo zaległych prac z roboty...
nie wiem........ czuje bezsilność.......dookoła wszyscy gadają tak, o nas tak, jakbyśmy byli parą, ale nią niestety nie jesteśmy- choć nie ukrywam, ze ja bardzo bym tego chciała, ale wiem jak jest.......
trudne do pojęcia-choć na początku nasze "rozumowania" sie pokrywały.......
za półtora tyg. bawimy sie na weselu mojego brata.......... szczęściarze--- czasem im zazdroszczę......
sama chciałabym już stworzyć własną rodzinę i życ takim "rodzinnym" szczęściem- w sensie: mąż żona i dzieci.........
ale jak to mówią,  że to czego najbardziej pragniemy jest zawsze za daleko...........

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...