09.04.2011

9 kwiecień- przeddzień pierwszej rocznicy w Smoleńsku....
sobota jak to sobota-rano sprzątanie;dzisiaj "chyciłam" się z moją mamą-niby o głupotę, a tak bardzo dziwnie się czułam- a co najważniejsze, w takiej sytuacji odczułam bardzo mocno to, że jestem sama----jak mi było źle. Męczy mnie ta moja samotność- to najgorsza choroba jaka mnie dopadła w całym moim życiu- mam tylko nadzieję, że jest wyleczalna.
Dzisiaj mój brat ma urodzinki- także popołudniu poszliśmy do niego..
a tam same małżeństwa-tylko ja-borok......masakra..może i jestem na tym punkcie przewrażliwiona może za dużo o tym rozmyślam i piszę, ale boli mnie to bardzo....i już nie wiem jak mam z tym "walczyć".
dzisiaj nawet przez myśl mi przeszło, że ja tak naprawdę jestem nikim- nikomu na mnie nie zalezy, nikt mnie "nie chce".
zostaje tylko wtulić się w poduszkę i wylać kolejną porcję łez.
brat z bratową mają mieszkanko ładnie urządzone, 2 inne małżeństwa obecne na urodzinkach tez opowiadały o wizji wystroju mieszkania......a mi pozostają tylko marzenia......
dobra jest już późno.
Zmykam spać
Dobranoc Wam, którzy jeszcze czytacie te moje wypociny.
Dzięki za obecność, za to, że jesteście....


Komentarze

  1. Witam:)Mam a imię Arek, od dłuższego już czasu czytam Twoje wpisy, każdego dna sprawdzam czy coś się nowego pojawiło:) naprawdę bardzo ciekawie piszesz o życiu i swoich problemach z samotnością, wiem coś o tym, bo mam podobną sytuację, często zastanawiam sie jak to jest że tyle jest samotnych osób a tak trudno kogoś spotkać czy naprawdę niektórym jest pisana samotność?widziałem że sporo osób przegląda Twojego bloga, nie piszą?wydaje mi sie że tak interesująca dziewczyna,odważna i pełna życia nie powinna mieć problemów że znalezieniem kogoś, szkoda że dzieli nas spora odległość, miło b było Cie poznać:).ale na razie pozostaje mi poczytać kolejne wpisy. Pozdrawiam serdecznie- Arek

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam ArkuBardzo serdecznie Ci dziękuję za wpis.Dziękuję za taką "odwagę", bo jak sam zauważyłeś dość sporo osób odwiedza mojego bloga, ale tylko nieliczni (bardzo nieliczni) zostawiają po sobie ślad.Bardzo się cieszę z tego, że jest ktoś komu się podoba ten mój blog- miło słyszeć takie słowa:))Dzięki.Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...