faaaajnie..:0)

Tak ...i po pierwszym dniu praktyki....Nie było tak źle jak myślałam...Ludzie bardzo mili i w ogóle atmosfera superowska..... poznałam dziś wiele nowych osób i zabiegów stosowanych w rehabilitacji...... I utwierdziłam sie w tym, że chcę pomagać ludziom.....Widziałam jak starsze osoby się trochę męczyły- wiadomo schorowane, ze schorzeniami...i ciężko im wykonać jakieś ćwiczenia nawet te, które dla nas sa bardzo łatwe....No i taka babcia robiła ćwiczenia z odciążeniem na podwieszkach no i nie umiała się przewrócić na drugi bok no i  ja biegłam jej z pomocą- zadowolona, ze mogę komuś pomóc a tu.... pani fizjoterapeutka mnie "okrzyczała":0) (śmiech) tzn. powiedziała, że dobrze, że mam chęci do pomocy, ale ta pani musi sama sobie pomóc bo w domu nikt jej nie będzie pomagał....no i żal mi się zrobiło tej pani, bo ona naprawdę nie potrafiła, bardzo ją bolały obydwa barki a na dodatek miała jakieś problemy z kręgosłupem, widziałam jak babcinka się męczy, z bólu miała nawet płaczki w oczach, ale zaciskała zęby i.... nie miała innego wyjścia.....Ale fajnie.....poznałam to wszystko od strony praktycznej..........
po prakcie oczywiście poszłam do maluszków, był młodszy z babcią... tak się ucieszyłam kiedy go zobaczyłam..... stęskniłam sie za malutką kluseczką.......Tak się przyzwyczaiłam do nich.....
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...