"Przecież w marzeniach miało być lepiej...."

Marzenia, to one nadają naszemu życiu głębszy sens. Czasem zbyt szybko z nich rezygnujemy, bo chcielibyśmy aby spełniły się bardzo szybko.  
Nie jesteśmy wytrwali w dązeniu do ich realizacji.
Często gdy ktoś umiera mówimy, miał marzenia, piękne plany, miał przed sobą całe życie.....
Marzenia- one są poprostu piękne- zawierają wszystkie barwy- całą gamę kolorów, a świat bez nich jest szary i ponury.
To one sprawiają, ze chce się żyć.
Niektóre z nich czasem realizują sie "bez naszej wiedzy" :0), niektóre jednak nas przerastają.
Muszę przyznać, ze bardzo często żyję marzeniami, wybiegam w przyszłość i świadomość tego, że w tym momencie moje marzenia się nie spełnią- "zabija" mnie.
Mam kilka największych i najpiekniejszych marzeń.
Pierwsze to założyć rodzinę- mieć męża, dzieci; mieć wspaniałą i kochającą sie rodzinę, gdzie będzie panowała miłość, pokój, wzajemne zrozumienie, gdzie będzie azyl- schronienie; rodzina, dla której będzie warto żyć; dla której poświęci sie całe swoje życie. Azyl pełen ciepła i dobroci...  
Marzę o swojej własnej rodzinie, a im bardziej tego pragnę, tym bardziej osiągnięcie- zrealizowanie tego planu-marzenia jest bardzo dalekie.
2 moim największym marzeniem jest praca w Domu małego Dziecka, praca z małymi dziecmi. Kocham takie małe maleństwa, a wiadomo jak to w Domach Dziecka ...
Chciałabym dać im ciepło, cząstkę mojego serca, chciałabym sprawić by czuły sie kochane....
Myślałam też nawet o założeniu własnego pogotowia opiekuńczego.
Kiedy widzę jak przez głupotę rodziców cierpią małe istotki, to serce mi ściska. Te maluszki są takie kochane, potrafią człowieka rozradować :0)
Pomagając innym, pomagam również sobie, a wtedy wiem, ze jestem komuś potrzebna, wiem, że ktoś potrzebuję mojej pomocy, a ja mogę im ją dać....Przecież te dzieci nie moga być odrzucone, to że nie chcą ich rodzice, to nie znaczy, ze mają do konca swojego życia być odrzucone, niechciane......
Kiedy pomaga sie innym, wtedy jest takie poczucie spełnienia, mogę coś zrobić dla innych; wiem wtedy, ze moje życie ma sens....
nie chcę tego robić dla sławy albo po to, żeby się pokazać jaka to nie jestem, czy po to by się chwalić, wywyższać itd. Nie, nawet mi na myśl nic takiego nie przyszło....
Chcę pomagać innym, chcę dzielić się z innymi najważniejszymi wartościami jakimi są: miłość, radość, przyjaźń, zaufanie.....
Bardzo bym chciała, aby moje marzenia się spełniły....Każdy chce, aby marzenia sie kiedyś spełniły....
Życie jest piękne, ale tylko wtedy, gdy nie przechodzi się obojętnie obok pokrzywdzonych, obok tych, którzy potrzebują pomocy, obok tych, których ktoś inny odrzucił....
    I to jest właśnie misja, a ta misja zaprowadzi mnie do realizacji moich marzeń........:0)
  


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...