cóż........

wakacje powolutku sie konczą- moja praktyka też- ale jest fajnie- pacjenci są super i tam widzę, ze jestem potrzebna; odczuwam "powołanie" do niesienia pomocy innym;
choć czasem dołują mnie tam pewne rzeczy- np. gdy pacjenci mówią "Pani to musi mieć fajnego chłopaka"... "Ma Pani chłopak szczęście..." "A chłopak uczy się, pracuje ? " "Ten Pani chłopak to pewnie taki sam jak Pani- jesli tak, to jesteście najszczęśliwszą para na świecie" itd. itp. masakra- czasem nie chce mi się mówić- "Ale ja , ja ja po prostu jestem sama- nie mam żadnego chłopaka- nie mówcie mi tak, bo to bardzo boli...." to zabija--Pacjenci myśla, że jest fajnie, szczęsliwa.... a tak nie jest--- często to, co na zewnątrz przykrywa smutek, zwątpienie, żal itd. wnętrza; jak to bardzo boli--- serce pęka- jeśli w ogóle jest....... i myślę, ze już lepiej nie będzie; widze to wszystko w ciemnych kolorach; będąc w szpitalu przynajmniej na chwilę widzę, ze jestem komuś potrzebna- aż miło, kiedy pacjenci sie do mnie uśmiechają, powiedzą coś bardzo miłego to takie piękne i wspaniałe..........

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...