kończą sie powoli wakacje...

Wakacje powoli dobiegają końca; my studenci mamy jeszcze miesiąc, ale  to tak szybko przeleci, ze nawet sie nie zorientujemy a już trzeba będzie jeździć na uczelnię...
Dziś byłam, na praktyce- powiem, ze jestem zadowolona z wyboru takiego właśnie zawodu- nie żałuje takiej decyzji i wiem, ze to jest to, co chcę w życiu robić....Bóg jest kochany, bo ja chciałam  mieć taki zawód, gdzie sie pomaga innym- potrzebującym no i mam.............wspaniały Bóg........
Pacjenci są fajni- "fajni" może słowo o zbyt szerokim znaczeniu, ale samo mówi przez się.....fajnie, kiedy   pacjenci powiedzą jakies miłe słówko, kiedy chcą abym to ja zrobiła im zabieg a nie inna osoba itd. fajnie kiedy budują człowieka- "Jesteś do tego stworzony", "masz dar- nie zmarnuj go"...itd. to miłe-nawet bardzo...
Ja też wkładam całe serce w to, co robię; bo chcę pomóc......jestem dla innych nie dla siebie........
dzisiaj też koleżanka powiedziała swoje świadectwo- nigdy bym się nie spodziewała; ...... nie myślała bym, ze się otworzy przede mną a tu proszę- dała świadectwo o Jezusie- pow. ze Jezus jest Jej Panem i Zbawicielem........opowiedziała o tym jak Jezus zmienił Jej życie- jak Ją przemienił, nawrócił, jak pokazał Jej właściwą drogę--- to Jej świadectwo dało mi wiele do zastanowienia......
"Proście a będzie Wam dane. kołaczcie a otworzą Wam...."
Kochany Bóg- jest wspaniałomyślny... Czyni cuda, których bardzo często nie dostrzegamy w codziennym życiu..........

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...