marzenia

ostatnio zaczęłam zastanawiać sie nad realizacją moich marzeń-- z części marzeń musze zrezygnować, bo wiem, ze sie nie spełnią..........
jednym z moich marzeń jest albo praca w Domu Małego Dziecka albo adopcja dzieci.Nawet ostatnio myślałam o tym a żeby zabrać jakies małe dzieciątko z ś Domu Małego dziecka  na święta Bożego Narodzenia zrodziło sie we mnie takie pragnienie.bo jeśli jeszcez nie jest mi pisane założenie własnej rodziny to stwierdziłam, ze może można by było cos takiego zrobić....
od zawsze interesowały mnie porzucone, zostawione przez rodziców dzieci szczególnie te najmłodsze...
Kiedyś, będąc w szkole średniej zrobiłam nawet pierwszy krok zorientowałam się gdzie znajdują się takie Domy Małego Dziecka, ale jak się okazało, ze mimo wszystko jednak nie wyrobie się czasowo z tym wszystkim tak odsunęłam to jakoś na bok......
chciałabym dac tym malutkim dziecią część swojego serca- przedewszystkim to, by poczuły się kochane; by sie nie bały, by czuły się bezpiecznie w moich ramionach.........
takie piękne marzenia- nie wiem czy kiedykolwiek się spełnią, ale chciałabym bardzo, tym bardziej, że ja czułabym się spełniona, bo wiem, ze moigę innym dać coś z siebie- małą cząstkę mnie.,....to takie wspaniałe i piękne.,...
malutkie dzieci od zawsze były dla mnie czymś wyjątkowym- malutkie słoneczka........
niech Bóg nam błogosławi  

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...