oj zycie zycie

kurcze ostatnio mało co tu zagladałam- brak czasu.....a od wtorku to dopiero będzie 11 godzin w robocie...oooo masakra, ale co zrobić.... chyba bym dzisiaj nie napisała nic tutaj, ale musze......
oczywiscie chodzi o pewnego chłopaka- Pawła jak zwykle, który jak zresztą wiecie nie jaest ani moim chłopakiem ani jakims super znajomym......jest człowiekim, który pewnego dnia nieźle zakręcił mi w głowie.......odezwał sie wczoraj do mnie...w końcu napisał coś....nawet duzo napisał....ale hmm nie wiem co o tym sądzić......... okazało sie, ze również jest nieszczęśliwie zakochany, odchorował to juz a mnie ostrzega przed tym samym..... kiedys myslałam, ze nie można kochac i równoczesnie nienawidzić teraz wiem, ze można, bo kochając  nienawidze go..... to, ze kiedyś powiedział cos innego............. powiedział, że mam sobie poszukac innego, ale ja nie chcę.......... i kurcze nie mogę pojąć tego "błędnęgo" koła... on kocha dziewczynę, która go nie kocha, a ja jestem nim zauroczona czy moze coś więcej....sama nie wiem........ dziwnie sie czuje...... tak jakbym przegrała walkę o cos najcenniejszego.....tak jakby moje życie powoli gasło......

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...