Bardzo trudny i ciężki czas...
"Droga jest bardzo trudna. Tak, jak wspinaczka - wyczerpująca, pozbawiająca nas wszelkiej energii. Czasami traci się wiarę w jej sens, wiarę w to, że kiedyś osiągnie się szczyt. Kamienie ranią stopy...."
Smutek, żal, rozpacz, łzy... diagnoza okazała się wyrokiem; kiedy człowiek dowiaduje się, że niestety sprawdziły się najgorsze przypuszczenia, to czuje się tak, jakby dowiedział się o nieuleczalnej chorobie nowotworowej...
Tak bardzo wierzyłam w to, że będzie wszystko dobrze; że się uda... była nadzieja, która teraz powoli gaśnie... Najgorsze jest to, że traci się sens życia, bo oto najważniejsze marzenie legło w gruzach... Na okrągło w mojej głowie kotłują się myśli.. Boje się przyszłości, tego czym jeszcze zaskoczy mnie życie, bo przecież " w marzeniach miało być lepiej... ".
Niestety nie da się ciągle udawać, że wszystko jest ok, że nic się nie dzieje- nie da się ciągle robić "dobrej miny do złej gry"- nie da się wyłączyć myślenia i udawać, że nas nie dotyczy ten problem... To wszystko jest ponad moje siły. Dopada mnie chandra, nieopisany smutek i pytanie – dlaczego właśnie ja?!Dlaczego mnie to spotkało?
Czuję, że problem niepłodności, który nas spotkał, bardzo mocno i dotkliwie wpływa na pogorszenie jakości mojego życia...
Czasem myślę, że kiedy zamknę na chwilę oczy lub obudzę się po przespanej nocy, okaże się, że to wszystko to był straszny sen, a rzeczywistość jest inna, ale niestety....
Komentarze
Prześlij komentarz