Mordercza walka, jak tratwa na wezbranym morzu podczas sztormu...
Tak, to jest właśnie mordercza walka- walka bez wytchnienia... jak tratwa na wezbranym morzu, która z racji swojej bezsilności poddaje się kłębiącym falom, które niosą ją gdzie popadnie... Jak bardzo mnie wkurza, gdy mąż zachowuje się tak, jakby się nic nie działo, jakby problemu nie było i temat bezpłodności był nam zupełnie obcy- to wyjazdy integracyjne z pracy, to wyjścia z kolegami do knajpy- to wyjścia tam, to tu- a ja siedzę w domu z moimi myślami i dochodzę do wniosku, że jemu chyba nie zależy, że on totalnie olewa sprawę, że on żyje w swoim świecie, gdzie nie dopuszcza do siebie myśli, że problem bezpłodności dotyka nas bezpośrednio... złoszczę się i denerwuję... dlaczego zmaganie z niepłodnością nie dotyczy oby dwóch małżonków w takim samym stopniu- chodzi mi tutaj zarówno o sferę psychiczną, jak i fizyczną.. dlaczego to zawsze kobieta musi najbardziej cierpieć? Jak mężczyzna w sposób fizyczny odczuwa niepłodność i jej leczenie? czasem mam wrażenie, że jest to tylko leczenie j...