Męska przyczyna naszej niepłodności...

Byłam dzisiaj z mężem na badaniach i kontrolnej wizycie u urologa. Miał wykonane 3 badania- USG jąder, pomiar przepływu moczu podczas mikcji i USG pęcherza wraz z oceną zalegania moczu w pęcherzu moczowym. Jak się okazuje- niestety po tych badaniach wyszło, że nie dość, że po mikcji stwierdza się zaleganie moczu, to jeszcze jest zwężenie cewki moczowej, przez co prawdopodobnie jest wytrysk wsteczny i nasienie nie wydostaje się z całości na zewnątrz i tym sposobem nasze dotychczasowe starania są bez rezultatów. Z jednej strony się cieszę, że wiemy w czym tkwi problem, ale z drugiej strony mam żal, bo można było wykonać te badania i postawić taką diagnozę kilka lat wcześniej, bo do tej pory "leczenie " naszej niepłodności skupiało się tylko i wyłącznie na mnie i co z tego, skoro ja poprzyjmowałam mnóstwo hormonów- w tabletkach, w zastrzykach- spuchłam- przytyłam od tego, a i tak w sumie nic to nie pomogło; wiem, że kto wiedział, że diagnoza będzie taka a nie inna- nie mam pretensji do nikogo, wiem jednak jedno, że po pierwsze do tej pory mąż nie trafił na odpowiedniego fachowca, a po drugie, gdybym ja teraz nie nalegała i nie mówiła mu, że moja Pani doktor poleca tego urologa, to mąż by się do  dzisiaj do niego nie umówił na wizytę.|
Co ważne, nie potwierdziły się żadne teorie o rzekomych żylakach powrózka nasiennego, co stwierdził poprzedni Pan doktor, do którego mąż przez chwilę chodził, a którego definitywnie odradziła mi moja Pani gin.; także kto wie, jakby się to skończyło, gdyby mąż trafił na stół operacyjny i co zostało by mu usunięte- skoro w dzisiejszych badaniach wszystko wyszło ok.
Także mąż ma się teraz skonsultować z profesorem i ma zgłosić się na oddział urologiczny, żeby poszukać dokładnej przyczyny zwężenia cewki moczowej- będziemy działać, bo czas nagli, lat ubywa, no i płodność kobiety po 35 roku życia spada, a ja nie chciałbym urodzić pierwszego dziecka po 40-stce. Czas pokaże co dalej będzie i jak sprawa się potoczy....

Komentarze

  1. Witaj Agato :) U nas również czynnik męski. Pamiętam dzień diagnozy. To był dla nas wielki szok...

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Agato :) U nas było podobnie. zanim mój lekarz pokierował nas do androloga, długo to trwało. Dzień diagnozy był szokiem. Z obecnej perspektywy wiem, że lekarz chciał na nas nabić sobie portfel. W momencie gdy trafiliśmy do kliniki, usłyszeliśmy, że już na początku diagnostyki niepłodności bada się i kobietę i mężczyznę... mądry Polak po szkodzie..
    U nas również czynnik męski niepłodności. Obecnie robimy badania genetyczne. Będę do Ciebie zaglądać :) Trzymam kciuki za Was!

    OdpowiedzUsuń
  3. Niektórzy lekarze zalecają wręcz, żeby diagnostykę zaczynać od mężczyzny, bo jest prostsza i mniej inwazyjna niż w przypadku kobiet.
    Postawiona diagnoza to krok w dobrym kierunku! Trzymam kciuki, żeby następne kroki też posuwały Was do przodu, aż dotrzecie do wyczekanego celu.

    OdpowiedzUsuń
  4. No wlasnie to jest to, ze jak trafilismy do 1 androloga, to sie okazal totalna klapa, bo kase sciagal a nie robil nic konkretnego- badania nasienia nie wychodzily najlepiej, ale za kazdym razem slyszelismy, ze to nie jest jeszcze najgorzej; potem znalezlismy innego androloga ginekologa- poloznika, ktory tez meza zbadal i tez nie znalazl nic co by go zaniepokoilo, a od wtedy cala diagnoza i leczenie skupilo sie na mnie; pozniej znajomi polecili nam " wspanialego" androloga- myslelismy, ze chwycilismy Pana Boga za nogi i ze tym razem trafilismy na odpowiedniego specjaliste znajacego sie na fachu- niestety i tym razem byla totalna klapa, az w koncu moja Pani gin polecila urologa i mysle, ze w koncu jestesmy juz na dobrej drodze. Oby tak bylo...

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam nadzieję, że trafiliście w dobre ręce i teraz sprawa ruszy do przodu :) Trzymam kciuki za Was :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziekuje Marysiu. Wam tez zycze powodzenia. Tez zerkam na twojego bloga, bo jestem ciekawa co u Was. Modle sie nie tylko za nas, ale za wszystkie pary, ktorych dotknal problem nieplodnosci i bezplodnosci, bo sama po sobie wiem, jak przezywa sie taki stan rzeczy. Jak to mowia- w kupie sila...

    OdpowiedzUsuń
  7. Agato, możesz podać namiary na tego urologa? U nas problemy po obu stronach.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...