"Czasem życie daje nam szansę, a my za późno ją dostrzegamy. Czasem możemy dotknąć naszych marzeń, ale odwlekamy te chwile na potem, na za godzine, za miesiąc, na moment, kiedy będziemy do tego perfekcyjnie przygotowani. A czasem trzeba żyć chwilą. Łapać szczęście szybko w dłonie (...) drugi raz życie może nam nie dać szansy. A nasze marzenie, które było w zasięgu ręki, może ulecieć niczym motyl.."
Czemu ten czas tak szybko płynie ? Na nic nie mam ostatnio czasu, wiele rzeczy robię w biegu- i zauważam to, że robiąc jedną rzecz już myślę o nastepnej żeby tylko wyrobić się ze wszystkim, a wieczorem padam na łóżko i śpię do rana, jak zabita... Byłam ostatnio u ginekologa, oczywiście pokazałam mu wyniki badań meza- stwierdził , że nie są one jakieś super, ale nie stoją na przeszkodzie, by zrobić u mnie laparoskopie; powiedział , że najprawdopodobniej problem leży po obydwu stronach; od następnego cyklu przez 3 miesiące mam brać clostilbegyt i obserwować czy były to cykle owulacyjne czy nie ( poprzez badanie poziomu progesteronu w odpowiednim dniu cyklu); przynioslam również wyniki badania prolaktyny- norma jest jakoś do 29, a ja miałam przeszło 30, ale lekarz pow., że taki wynik absolutnie nie blokuje zajścia w ciążę i dalej mam ten bromergon miec odstawiony; ustalilismy- w sumie z mojej strony to wyszło , żeby tą laparoskopie przełożyć na " po wakacjach"- bo teraz jest troche taki gorący okres- czas wakacyjno- urlopowy, a nie chciałabym robić innym pracownikom świństwa w pracy w postaci l4, więc stanęło na tym, że jak to stwierdził pan doktor-jak już będę gotowa- to mam się do niego zgłosić , on wykona jeszcze jedno dodatkowe badanie i da skierowanie na laparo, a wówczas powiedzial, żeby dalej próbować ; powtarzal też kilka razy, że nawet u zdrowej, niemające żadnych problemow pary, szansa na zajscie w ciążę w 1 cyklu starań równa się 25%- i tu byłam bardzo zdziwiona...z gabinetu wyszlam z nowymi nadziejami- będzie laparoskopia, która " powie" prawde co się tam w moim wnętrzu dzieje; od gina pojechałam na akupunkture, gdzie tym razem był pobudzany punkt odpowiedzialny za wydłużenie mojego cyklu miesięcznego , gdyż moje cykle są troszke krotkie- czasem trwaja nawet 20 czy 21 dni- nie jest to najgorzej, ale mimo wszystko; nie wiem czy to działanie tej akupunktury, czy zbieg okolicznosci, ale przez kilka dni po niej czulam sie tak dziwnie- tłumaczyłam to sobie, że dzieje się tak za sprawą hormonow- nie wiem, czy to tak miało być , czy nie- zapytam przy następnej wizycie...
Znajoma- starsza pani, przechodząc obok mojego miejsca pracy, kiedy mnie widzi podchodzi do mnie, kładzie rękę na moim brzuchu i z uśmiechem mowi- jest już coś ? Dziewczyno, tak bardzo bym chciała żebyś w koncu mogła nosić pod sercem maleństwo ( dodam, że ta pani nie wie o naszych problemach z zajściem w ciążę ), jak bardzo bym tego chciala- jesli oczywiscie Ty też tego pragniesz- jasne- odpowiedziałam i położyłam swoją dłoń na jej dłoni , która wciąż była przylozona do mojego brzucha- jasne, że chce- nawet bardzo.... Wszyscy mi tego zycza- ba nawet ja sama sobie tego życzę , ale jak widać , to życzenie jakos nie dane mi jest się spełnić ...
"Czasem marzenia spełniają się w nieco inny sposób, niż tego oczekujemy..."
Kilka dni temu, odezwała się do mnie koleżanka z poprzedniej pracy- nie widzialysmy się chyba z 7 albo i nawet więcej lat- bardzo ją lubilam, nawet świetnie żeśmy się w pracy dogadywaly- no ale przestalysmy już razem pracować , miałyśmy na szczescie swoje nr telefonow- na święta były życzenia wysłane smsem i tradycyjne " co u Ciebie slychac"- krótka odpowiedź i w sumie to by bylo na tyle... ostatnio ni stad ni zowąd odezwała się do mnie- pisalysmy ze soba chyba z godzinę czasu- pytała co u mnie, ja o to samo zapytałam i w którymś momencie dostaje od niej wiadomość , że mamy nie czekać zbyt długo z podjęciem decyzji o dziecku, nie mamy odkładać tego na później , bo może być faktycznie za późno , ona jest po 40, a jej coreczka ma 2.5 roku- 10 lat zwlekali, bo budowa domu, bo nieodpowiedni czas, bo praca, bo niezyt dobra sytuacja finansowa- powiedziała , że gdyby mogła cofnąć czas, to na pewno dziecko by bylo 1 " sprawą " do załatwienia , a potem reszta, sama wywnioskowalam z rozmowy, że gdyby nie to, że maja już " swój wiek"- jej mąż powoli dobija do 50- tki, to mieli by jeszcze jedno dziecko, no i potem kolejny sms wyslany do mnie- " wiesz jak bardzo jesteśmy szczęśliwi , że ją mamy, jak bardzo zmieniła nasz swiat- oczywiście na lepsze, nie wyobrażam sobie życia bez niej..." napisałam jej, że wierze, ze tak jest i choć nie doświadczyłam tego na wlasnej skorze- moge to sobie w pewien sposob wyobrazić ; na koniec życzyła nam powodzenia i jeszcze raz napisała , żebyśmy długo nie zwlekali- nie wtajemniczalam jej w nasz problem, a tu kolejna taka sytuacja z jednym tematem w roli głównej....
Faceci często są egoistami- doświadczam tego u nas w naszym małżeństwie ; kiedy kobieta ma ochote bardzo często mąż partner mowi- jestem zmęczony , nie dzisiaj itd., ale pytam kiedy- za 10 lat kiedy opadniesz z sil i bedziesz jeszcze starszy niz dzisiaj? Kiedy Twoja potencja spadnie ? Ja chce dzisiaj bo dzisiaj jest dobry moment... nie, nic z tego, kolejny stracony cykl- i kurde jak ja mam w ta ciążę zajsc- skoro gdy następuje odpowiedni moment mój facet wymieka; miałam tak wczoraj- wyczulam, że chyba to był dzień owulacji, bo w moim sluzie-pojawily sie pasma krwi ( dawno nie bylo czegos takiego)- pomyślałam , że to dobry moment i trzeba to wykorzystac, no ale tak szybko jak sie te plany pojawily, tak szybko mój mąż je rozwial- mówiąc stanowczo- " jestem bardzo zmeczony i tak by nic z tego nie bylo"- byłam wściekła , co zreszta zdążył zauwazyc-bo na siedzenie i gapienie się w laptopa i przeglądanie jakichś durnych stron- miał siły, powiedziałam , że idę się kąpać i spać , a on do mnie, że jestem zmierzla i że mam jakiegoś focha- no myślałam , mówiąc łagodnie, że mnie rozerwie; ten męski egoizm, który czasem mnie rozwala, bo kiedy jest odwrotna sytuacja, to ja praktycznie nie mam nic do gadania, bo prędzej czy pozniej i tak dopnie swego.... jeszcze chwila i będę mieć wakacje- upragniony wypoczynek- od wszystkiego- a najbardziej od pracy i tych wszystkich moich wizyt lekarskich....
Identyczna sytuacja. W dniu owulacji krwawy sluz. A maz nie mogl dojsc. Powiedzial mi po wszystkim, ze udawal. Kolejne dni, gdy juz bylo po wszystkim, ciagle sie dobieral. Nie jestem w stanie tego zrozumiec.
OdpowiedzUsuńNie jestes sama z takim problemem.