niedziela........

"Idę ulicą - me ślady na bruku,
Szarych ludzi pełnego, a jednak…
Uśmiecham się.
Liście pod stopami – a każdy inny.
Podmuch wiatru – a każdy wyjątkowy.
Każdy oddech – tak przepełniony życiem.
A jednak… szarzy ludzie idą po bruku,
Szarym niespełnionych marzeń cierpieniem,
Idą, wiatr wieje w oczy, liście plącze we włosy.
Nie widzą… Nie wiedzą o tym, że to wszystko dla nich.
Idę…me ślady na bruku –
Już nie tak szarym.
Uśmiech ulotny niczym płatek róży.
Może dostrzegą. Może zrozumieją,
Że dla nich to wszystko.
Może zrozumieją że… żyją."


Wczoraj nic tu nie pisałam, ale nie miałam zbytnio czasu.... przez ten weekend miałam wolna chatę.... wczoraj cały dzień na uczelni a potem przyszła kuzynka i żeśmy pogadały- wżaliły się.....
a potem poszłam spać i dziś rano znowu uczelnia.....

Cieszę się z 2 powodów...
pierwszy to taki, że rodzice znowu się "dogadują"- jak narazie; mysle, ze potrzebowali takiego wyjazdu- oderwania się od rzeczywistości.... Fajnie :0)
a drugi to taki, że....  mam na oku pewnego chłopaka:0)
Tzn. tak... Kiedyś brat opowiadał mi o swych kolegach z pracy a ja go zapytałam czy nie ma tam jakiegoś odpowiedniego dla mnie....I tak się to zaczęło....
Paweł, bo tak ma na imię jeszcze mnie nie widział ja go też nie.......
W piątek mieli imprezkę- tzn. mój brat, Paweł i jeszcze jacyś koledzy....
ok. 23 zadzwonił do mnie brat, że koledzy chcą mnie poznać... Paweł prosił mnie, ze mam się ubrać i jechać z nimi, ze nawet po mnie przyjadą:0), ale niestety musiałam odmówić, choć bardzo chciałam być z nimi..... Ale w sobotę miałam studia... wyjaśniłam im to i pow. że to nic straconego i że może kiedy indziej się spotkamy i pogadamy...... Zgodził się; powiedział nawet, że mnie rozumie, bo tez kiedyś studiował i wie jak to jest :0)Powiedział, że szkoda, że nie możemy się zobaczyć....
Wczoraj nawet zadzwonił do mojego brata i kazał mnie pozdrowić :0)tak mi się fajnie zrobiło....
Brat mówi, ze to fajny chłopak...... i mysle, że by mnie nie kłamał...widzę, że bratu też zależy na tym, aby mnie "zeswatać" z nim :0) hihih
Cieszę się.....byłabym naprawdę szczęśliwa, gdyby to potoczyło się po mojej mysli......
Teraz idę już spać- jestem trochę zmęczona ale jutro się tu napewno zjawię...

Komentarze

  1. Superowsko siostra!!!Ale byłoby fajnie!!:D. Co do rodziców też isę bardzo ciesze!Mówiłam Ci!!A co do tego Pawła, to normalnie dziłcho zrób coś z tym:D.Pozdrówka!:*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...