Troche ciężko....

"Wierzę, że życie nie jest przygodą,
którą można przeżywać według
zmieniających się prądów mody,
ale pełnym zapału wykonywaniem planu,
jaki Bóg ma w stosunku do każdego z nas:
planu miłości, która przemienia nasze ludzkie życie.
Wierzę, że największą radością człowieka jest spotkanie z Jezusem Chrystusem,
W Nim wszystko- nędza ludzka,
grzechy, historia, nadzieja-
wszystko nabiera nowego wymiaru i znaczenia...".
Thomas Merton

  

Mijają dni, lata przybywają; żyjemy z dnia na dzień i czasem mozna by powiedzieć, że te dni są monotonne...
W ostatnim czasie dowiedziałam się o smierci 2 znanych mi osób; pierwsza osoba to lekarz, który "zajmował się"- prowadził mojego tatę- świetny doktor- pomagał innym a nie mógł pomóc sobie; zawsze znajdował czas dla swoich pacjentów, a szczególnie dla tych z poważnymi problemami- najprawdopodobniej zmarł podczas operacji serca; został smutek, żal..., bo to był naprawdę wspaniały człowiek; 2 osobą, której już nie ma jest mój wujek, który mieszkał obok mnie- był uzależniony od alkoholu; często wywoływał awantury itd., ale "na trzeźwo" był pracowitym człowiekim; bardzo często widywałam go- tzn. mam okno w moim pokoju, które wychodzi na jego dom i kiedy siedziałam przy biurku- widziałam jak krążył w jedną i drugą stronę- zawsze czysty, nigdy nie wychodził z domu w brudnych ubraniach....On nie obudził się po operacji- wycinali mu góza z mózgu... Zdrowie jednak jest bardzo ważne... Dzis się jest jutro- nietety nie ma...

"Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym.

Dni przemijają szybko.Życie jest krótkie.

W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, ajakaś niewidzialna ręka nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnegowyboru.

Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś, jak potrafimy być nimijutro?

Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy.

Obiema rękoma obejmij go.

Przyjmijochoczo, co niesie ze sobą:

światło, powietrze i życie, jego uśmiech,płacz, i cały cud tego dnia.

Wyjdź mu naprzeciw."

Phil Bosmans


  
Mój tata też jest po zabiegu- kiedy mu go robili bardzo się bałam- była to koronografia- cała moja rodzina się bała- ale zawirzyliśmy go opiece Matki Bożej....My modliliśmy sie za niego, a on- pow., że szczególnie modlił się za mnie, w tym czasie, kiedy tata był w szpitalu, ja miałam pierwszą sesje i ważne egzaminy...
Zabieg się udał, egzam. pozdawałam- i za to nieustannie dziękuje Bogu, bo wiem, że bez Niego nic by nie było;    

Teraz atmosfera w domu jest napięta...Dużo jest rozpaczy, beznadziei...ale staramy się nie poddawać. Nikt już nie wytrzymuje tej nerwowej atmosfery....Mama często płacze; okazuje swoje emocje przez krzyk... Mało je, widzę, że nie może sobie z tym wszystkim poradzić-nerwy jej puszczają..... Znajomi jej mówią: "Ty to za chwile będziesz wyglądać jak anorektyczka..."   żal  żal
"Noc nie jest aż tak ciemna, by nie można było znaleźć choćby jednejmałej gwiazdy.
Pustynia nie jest aż tak rozległa, by nie można byłoodkryć na niej choć jednej oazy.
Pogódź się z życiem takim jakim jest.
Zawsze znajdziemy w nim jakąś małą radość.
Istnieją kwiaty, którezakwitają i zimą."

Phil Bosmans

Ale taka jest prawda - teraz to widzę- ludzie w biedzie pozostaja sami sobie...Tracą przyjaciół, bliskich i w momencie kiedy ich najbardziej potrzebują, nie ma ich- odchodzą ...


Tak jest z nasza rodziną...
Może w Twoich oczach- drogi czytelniku, który sledzisz moje losy- wydaje Ci się to dziwne i skomplikowane, ale to jest cała prawda o moim życiu.... Kiedyś też sobie myślałam- jak słyszałam, ze rodzina się komus "rozpada", że ktoś żyje "od wypłaty do wypłaty", że jest ciężko itd.- że mnie to nie dotyczy, że ja nigdy tego nie spotkam, ze to nie mój problem... A teraz widzę, ze  to zaczyna dotykać mnie, że te problemy, które kiedys były daleko, których nie dopuszczałam do moich mysli, dziś są- dziś dotyczą również mnie....
Obserwując to wszystko, myślę, ze Bóg chce przez to powiedzieć coś mojej rodzinie....
Ani brat, ani ja nie mamy 2 połówki- choć mamy swoje lata i równie dobrze moglibyśmy być już na swoim- nie narzekamy- w rodzinnym domu nie jest źle...

Bo to przeciez tu się wychowaliśmy, tu stawialiśmy pierwsze kroki, to tu się wszystkiego uczyliśmy itd....

"(...) nadzieja istnieje zawsze, do ostatniejchwili. Dlatego właśnie jest nadzieją. Nie możemy jej zobaczyć, ale onajest dostatecznie blisko naszych twarzy, byśmy poczuli powiewporuszonego powietrza. Jest zawsze tuż obok i niekiedy udaje się nam jąschwytać i przytrzymać na tyle długo, by wygnała z nas piekło."
 Jonathan Carroll

   Wiem- inni maja jeszcze gorzej- są bez dachu nad głową; są niepełnosprawni, rozbite rodziny, chorzy nieuleczalnie....
Nie narzekam- cieszę się z tego, co mam, a patrząc nawet na najdrobniejszą rzecz- mam dużo, bo każdą rzeczą trzeba się cieszyć...

"Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym.
Dni przemijają szybko.Życie jest krótkie.
W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, ajakaś niewidzialna rękanam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru.
Jeżeli nie jesteśmyszczęśliwi dziś,jak potrafimy być nimi jutro?

Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy.
Obiema rękoma obejmij go.
Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie,jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia.
Wyjdź mu naprzeciw."
Phil Bosmans
 
Pamiętam, kiedyś chciałam mieć tel. kom., brat miał, a ja nie i bardzo tego chciałam- bo inni mieli- tylko nie ja, aż w końcu potem brat mi go podarował;
chciałam mieć Internet i mam... Chciałam opiekować się dziećmi i... to robię....
Czasem widzę, że Bóg daje mi to, o co Go proszę, może nie od razu dopiero po jakimś czasie i wtedy myslę: "Przecież kiedyś prosiłam Boga o to...". 

"Życzę ci odwagi, jaką ma słońce, które codziennie od nowa wschodzi nad wszelką nędzą świata.
Niektórzy po zapadnięciu zmroku już nie potrafią uwierzyć w słońce.
Brakuje im tej odrobiny cierpliwości, aby doczekać nadchodzącegoporanka.
Kiedy przebywasz w ciemnościach, spójrz w górę.
Tam czeka naciebie słońce.
Ono nie omija nikogo.
Ciebie też nie ominie,Jeśli nie schowasz się w cień.
Z każdym dobrym człowiekiem, który zamieszkuje ziemię, wschodzi jakieś słońce".
Phil Bosmans

Tak to jest z naszym życiem; nikt nie mówił, że będzie łatwo, lekko; nikt nie mówił, ze życie jest usłane różami...

"Dokąd pójdę, Ty mi towarzyszysz,
trzymasz mnie za rękę i prowadzisz mnie.
Na drodzę, którą wędruję,
Ty jesteś jedyną podporą.
Idziesz obok mnie i niesiesz mój ciężar.
Jeśli w drodze zbaczam,
Ty mnie poprawiasz.
Ty łamiesz moje opory.
Boże mój, Ty mnie popychasz wciąż na przód..."
M. Bednarz
  

Komentarze

  1. Dobrze ze jesteś siostrzyczko:*. Nawet nie iwesz ile wprowadzasz w moje życie, a czasem uświadamiem sobie jak bardzo jesteśmyd o siebie podobne...Dobrze miec obok kogoś takiego jak TY:). W końcuu wszytko sie ułoży. Wierze w to...Odnośnie wcześniejszego postu:trzeba powierzyć wszytko Bogu, zaufać i wierzyć że on zrobi tak aby było odbrze, nawet z największej naszej krzywdy wyciągnie dobro.Tego traba się trzymać. Trzeba się trzymać Boga i przy tym nie zapominać o ludziach. Agape siostrzyczko:).Jestem z Tobą!Wszystko będzie dobrze...Trzeba tak myśleć nawet gdy już się w to nie wierzy...3maj się:*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...