dzień jak co dzień, może inny...

dzis kolejny dzień za mną....rano gadałam z moim braciszkiem, którego juz nie widziałam tydzień, a z którym ostatnio jakoś dobrze sie dogadywałam....
Gadałam z nim chyba z 20 minut... On długo mi opowiadał jak tam mają na rekolekcjach... Ja mu powiedziałam o Pawle...On próbował coś mówić... Powiedział, ze Paweł może tylko tak mówi, że kogoś ma....Pytał sie czy powiedział mi to w jakiś taki łagodny sposób, czy jakoś tak dramatycznie;0) powiedział, ze to fajnie, że mi odpisał i powiedział o wszystkim...
Ostatnio inwestuje w wycieczki rowerowe......Dużo jeżdżę, staram sie łączyć przyjemne z pożytecznym... zwiedzanie, z utrata kalorii i rzeźbieniem figurki hihihi Robie wszystko żeby zapomnieć o Pawle...ale nie mogę... cały czas wracam do tego naszego spotkania i wspominam tamte chwile.... i wiem, ze nie będziemy razem, bo on już kogoś ma....Może za dużo marzyłam.....za dużo se wyobrażałam i teraz mam.... Trudno mi zapomnieć.....Ale staram sie.....zobaczymy co będzie....

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...