znowu kolejny dzień za mna......

Sobota przeleciała nadzwyczaj roboczo...... Jak jest ładna pogoda to zawsze jest co do roboty jak ma się domek..... potem przyszedł znajomy, który uczył mnie angola, ale smutna wiadomość wyjeżdża i nie wróci.....żal, bo ten pan przygotował mnie do matury- i gdyby nie on to moja matura nie była by taka fajna- tzn. bym jej nie zdała jesli chodzi o angol........
Niedziela też przeminęła....... szkoda, ze taka "samotna"- tzn. bez tej drugiej połówki ...tak czasem smutno, nic sie nie chce...wiem, że może gdyby była ta druga połówka to może nie miałabym tego, co do tej pory mam- zdobyłam, osiągnęłam itd., bo mogło by być tak, ze większość czasu bym poświęcała jemu, ale....... chyba bym nie żałowała......brakuje mi go....brakuje....... naprawdę....i czasem nie potrafię się cieszyć z tego co mam........ czasem tłumie w sobie smutek i  na pozór wydaje sie radosna i wesoła, ale w głębi duszy czuję smutek, zal..... źle mi sie żyje samej, choć nie mogę narzekać, bo wiem, ze inni są w dużo gorszej sytuacji.....mają sie gorzej.....ale .....źle tak samemu........ już nie mogę......... cieżko......nie chcę cały czas narzekać, bo życie nie polega na ciagłym narzekaniu..........mam Bogu za co dziekowac, ale.......nie mam pretensji do niego, bo na wszystko przyjdzie czas, a ja ...choć już nadzieja mała wierzę nadal.......

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...