Brak tytułu


"O moja piękna, nieznana miłości,

Gdzieś oddychasz i żyjesz
Z dala ode mnie, a może w pobliżu...

Ale nie znam wdzięku rysów twojej twarzy
Ani palców i tkanek, które utkały twoje życie,
Jak nie znam splotu wątku i węzłów
Które zrobiły płótno.

Ze wszystkich sił chcę teraz dla ciebie
Się wzbogacić, aby móc ubogacić ciebie,
I bez przerwy będę się zaprawiała w dawaniu,
Unikając brania

O moja piękna, nieznana miłości,
Chciałabym, żebyś dzisiaj pomyślał
O mnie, jak ja o tobie.
O mój piękny, nieznana miłości,
Trzeba jeszcze czekać,
I jak bolesne jest nocne oczekiwanie ukochanego bez twarzy!

Lecz wiem, że nasze dwa życia poszukują się i przywołują,
A teraz jestem pewien, że w głębi naszych nocnych
pragnień śpiewa w Światłości pragnienie Boga.

Ojciec nasz, który jest w niebie - patrzy na nas, ukochana,
Wierzę, że od wieków nas kocha szepcząc:
"jeśli tego pragną,
jutro stają się tylko jednością".


Kolejny dzień za nami. Nauczmy cieszyć sie tym wszystkim co daje nam Pan...Dostrzegajmy w codziennych rzeczach to, co jest piękne- niech to nie stanie się rutyną...."Wykorzystaj dzień jakby on był ostatnim dniem Twojego zycia".... Boże dziekuje Ci za to wszystko, co mam; za to kim jestem, co robię, gdzie żyję, za dom, rodzinę, przyjaciół, za usmiech, za..... wszystko...Choć lepiej zawsze się narzeka niż dziekuje za to wszystko, co daje nam Pan....
i tak mija ostatni tydzień wakacji. Od października zaczyna sie kolejny rok akademicki.
Wakacje przeminęły- były to jak zwykle "samotne" wakacje- tzn. bez chłopaka....
w wakacje- w sumie krótko przed wakacjami miałam okazję poznać wspaniałego chłopaka, którym byłam zauroczona i trudno mi powiedzieć czy go tak na prawdę pokochałam - a moze mi się tylko wydawało, bo bardzo chciałam mieć chłopaka- zeby nie być samotna- żeby miec w kimś wsparcie- ale nic z tego nie wyszło....może mam pecha w miłości? hmmm kto wie...
dni mijają i choć czas płynie jak rzeka czasem sa takie momenty, w których zaczynam sie nad tym wszystkim zastanawiać.... i tak se myślę, ze Bóg nie do konca "mnie karze"- jesli tak to mogę określić.....
Nie mam chłopaka- i to mnie najbardziej boli, ale w sumie jest wiele innych pozytywnych rzeczy, które są wspaniałe i których bez Boga by nie było....choćby i studia- ja jako jedyna osoba nie po studium w grupie gdzie wszyscy skonczyli studium a ja nie i kiedy zaczynałam studia myślałam, ze sobie po prostu nie poradzę- a tu jak na razie nie miałam ani jednej poprawki- żeby tak dalej..... Załapałam dodatkowa prace i to tez jest zasługa tego z góry :0)
mam kontakt z dzieciaczkami- jedno z moich marzeń- praca w Domu Małego Dziecka- praca z małymi dzieciaczkami- i mimo że nie spełniło sie w pełni te marzenie, to myśle, ze spełnił sie jakiś zalążek tego marzenia, bo prawie codziennie widuje te malutkie 4 letnie i roczne słoneczka.......
to takie piekne....te młodsze słoneczko jest takie kochane.....stroi różne minki, pokazuje czego sie już nauczył, ładnie układa do koszyczka rozsypane rzeczy, je posiłki, bawi się, wspina się po schodach.... A dziś kiedy babcia go przebierała, malutka kluseczka rzucała sie na mięciutka kołderkę i bawiła sie ze mną, potem chwyciła sie mnie za rękę i szliśmy na poszukiwania starszego bratka, kiedy z babcią biłyśmy mu brawo, również i on zaczął sobie bić, a kiedy jadł obiadek malutkimi rączkami wyciągał drobne kawałki ziemniaków i mlaskał, buźka uśmiechnięta od ucha do ucha, goniliśmy się , raz ja uciekałam raz on...Po prostu kocham małe dzieci i przebywanie z nim sprawia mi ogromną radość..Dużo się ucze od tych dzieci mimo że to takie małe istotki- mozna wtedy zobaczyć świat widziany oczami dziecka, który jest nieco piękniejszy i barwniejszy od tego widzianego przez oczy dorosłych........ zawsze tyle opowiadam o tych dzieciaczkach....kochane....
dziś miałam trzeci raz jazdy, uczyłam sie na placyku jazdy po łuku, ale chyba jestem za mała na to wszystko:0), bo instruktor kazał mi patrzeć przez szybę na pachołki a ja ich po prostu nie widziałam hihihhi poszłam na łatwiznę i patrzyłam w lusterka (śmiech).....


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...