masakra...masakryczka...masakryczeczka..nie po prostu masakra...

och co za życie, co za świat, co za faceci.........
Masakra to słowo, które w pełni zawiera w sobie wszystkie te okreslenia....
Dziś miałam kolejne jazdy- mam już przejeżdżone 15 godzin - i dziś chyba mój instruktor nie miał dobrego dnia.......Nie dość, ze jest zbyt siebie pewny to jeszcze sie wymądrza.........
Pierw mnie uczy jakichś rzeczy, a potem jak ja je robie to krzyczy po mnie i gada mi ze to źle, a najgorsze jest to, ze mi mówi z taka ironia, ze ja zawsze muszę mieć rację, ze zauważył, ze ja zawsze muszę postawić na swoim i wtedy myślałam, ze mu po prostu dowalę, nakopie, nazdam itd., bo nie dość że robię to, co mi każe, staram sie to robic jak najlepiej, słycham wszystkich jego poleceń, jestem ostrożna, uważam itd. mało co sie odzywam a ten mi tu wyjeżdża z takimi hasłami- wkurzył mnie i to dość mocno....
Jak wróciłam to sobie zadzwoniłam do Marcina tego ze studiów, ale i on jakoś nie miał ochoty do gadki; nie poznał mnie, chwilke pogadaliśmy no i powiedział, ze ma inną rozmowę no i skonczyło sie....straszne te życie..... Myśle o założeniu jakiejś własnej firmy albo cos w tym stylu, zeby  sobie zarobic, ale jakoś nie mam na razie pomysłu.....
Jestem na razie zdołowana, ale.............. musze to wszystko przemyśleć i może rzeczywiście jestem ..................aaaaaaaa zresztą co tu będę pisać idę.nie będę sie dołować dalej..........

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...