święta, święta a po nich codzienność...

Święta..... tak szybko przyszły.....jeszcze niedawno było Boże Narodzenie, a tu już Wielkanoc.......
Ludzie składają sobie życzenia--- na ulicach, w sklepach życzymy "Wesołych Świąt"- moze czasem z przyzwyczajenia, z grzeczności........ A tak na prawdę wesołe jak dla kogo....... czas radości ze Zmartwychwstania naszego Pana...ale nie do końca potrafię się tym cieszyć........
(takie moje przemyślenia)..........
wszystko takie ulotne, nie potrafię żyć chwilą,; zastanawiam sie co będzie z tydzień, za miesiąc, za rok....
układam sobie w głowie plany na przyszłość, ale czasem walą się one jak domek z kart....... i nie mogę być do końca pewna, ze tak będzie.......
Jak już kiedyś mówiłam--naprawdę będę szczęśliwa wtedy, gdy będę miała przy sobie tą drugą połówkę; serce mi pęka...........
Nie potrafię żyć tak, jak doradzają mi ludzie------ nie potrafię o nim zapomnieć i odczuwam to najbardziej wtedy, gdy mam dużo wolnego czasu, na każdym kroku myślę o nim, to takie "dramatyczne", a z drugiej strony jakoś takie niepoukładane---nawet nie wiem jak to mam nazwać........
Niejednokrotnie nie potrafię sobie znaleźć miejsca, chodzę z kąta w kąt...; nie potrafię się skupić, uczyć itd. wszystko co robię nie sprawia mi radości........ Tak często marzę- -marzę o tym, jakby to było gdybyśmy byli razem... jakie to dziwne...... czasem, sama sobie się dziwuję, bo walczę o coś, co najprawdopodobniej nigdy się nie spełni---- pusta nadzieja......... Ale marzę, mimo że to mnie "zabija" i dołuje.....walczę, jak jakiś "głupek", który nie rozumie co się do niego mówi....
ja nadal walczę o niego....... Daję mu do zrozumienia, ze wciąż (od roku) zależy mi na nim, że chciałabym go bardziej poznać............ na razie nic z tego; ma kogoś; boję się tej chwili, w której oznajmi mi, że sie żeni..............
Nigdy nie myślałam, że spotka mnie w moim życiu scenariusz filmowy------ że ..........
zastanawiam się dlaczego tak szybko odpuścił........ dlaczego nie dał nam szansy?dlaczego jest wciąż tak daleko? Czekam....wciąż czekam........ moje życie stało sie czekaniem.........piszę o tym, co porusza moje serce, co nie daje mi żyć......
tak bardzo mnie to boli............. ja nie zapomnę.......... będę pamiętać.........cały czas.......
święta? hmmmmmmmm o wiele lepsze by były, gdyby on był blisko, gdyby był przy mnie..........
tak jakoś.........nie żebym marudziła, nic z tych rzeczy..opisuje to, co jest.......
achachachach  .............

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...