08 wrzesień

Znów kolejny dzeń przeminął nam- zapisał się w historię naszego życia.........

czesto ludzie nie dostrzegają tego, co mają- wciaz pragnac wiecej, wiecej, wiecej......

a życie ucieka między palcami....czasu nie da sie niestety cofnąć.....trzeba zyc...i cieszyć się każdą chwilą naszego życia.......

szczescie- kazdy o nim marzy- ale dzisiaj szczęście= pieniądze- pogoń za zdobywaniem pieniędzy; gonitwa......przez to człowiek nie jest już człowiekiem, ale maszynką do zarabiania pieniędzy........

czyz nie lepiej żyć "biedniej"- zarabiajac mniej i mieć rodzinę, dom, dzieci, mieć kogoś, do kogo można zawsze powrócić.........

czy szczęśliwy jest człowiek, który dla zdobycia tysięcy złotych, całymi dniami i często nawet nocami przesiaduje w pracy? nie- on nie jest szczęśliwy; bo pieniadze w życiu to naprawdę nie wszystko........... pewnych rzeczy nie mozna kupić za pieiądze- nie ma nawet nie wiadomo jak wygórowanej ceny.......

i dzisiaj właśnie miałąm chwilę refleksji nad światem, nad ludzmi.......

bo pewna osoba- młoda osoba- kobieta- żona, matka.........powiedziała mi część swojego świadectwa życiowego-------i przez to chyba do pewnych rzeczy zaczynam dorastac i na pewne rzeczy inaczej już zaglądam......

powiedziała, że klka lat temu była w ciąży z 2 dzieckiem- lekarze od początku ciąży nie dawali jej żadnych szans na przeżycie dziecka...dziewczyna nie załamała się- miała nadzieje, bo która matka by jej nie miała......... lekarze twierdzili, ze dziecko nie przezyje porodu......jak sie potem okazało- poród przezyło......od tego czasu żyło jeszcze tydzień......kiedy kobieta wychodziła z maleństwem na krótki spacer- była szczesliwa, a zarazem czuła w sercu niepokój, że dziecko prędzej czy później umrze.......na ulicy zostawała sama ze sobą- nikt nie podchodził, o nic nie pytał, nawet znajomi nie byli rozmowni...jak sie potem okazało, znajomi nie podchodzili do wózka, bo ....bali sie, że uwidzą małego potworka i się wystraszą i nie bedą wiedzieli co powiedzieć, bo przecież nie powiedzą tak jak innym matkom- masz piękne dziecko, ale ta Twoja córeczka jest śliczna, a jak sie uśmiecha itd.........

kiedy to usłyszałam- serce jakgdyby staneło mi w miejscu.......kiedy znajoma opowiadała o swoim zyciu- na mojej skórze pojawiła się gęsia skórka- zamarłam na chwilę i w duchu pomyślałam sobie- Bożę czy Ty to słyszysz..........

jakie to podłe.......i potem gdy po 7 dniach malutka dziewczynka umarła- poszła do nieba, znajomi oczerniali jej matkę, że nie stosuje załoby,ze nie ubiera sie na czarno itd.........

ja osobiście nie mogę tego pojąć.............

kocham dzieci, ale kazdemu człowiekowi należy sie szacunek........czy to małe bezbronne niemowle, czy przygarbiony starzec, który ledwo co wykonuje kolejny krok......

jestesmy ludzmi, nie rzeczami, które mają być najpiękniejsze na świecie.........

moja znajoma fajnie sobie i swojej starszej córce wytłumaczyła sesn śmierci niemowlaczka---- to mały Aniołek, którego Bóg wzywa do siebie, ponieważ Jemu jest bardziej potrzebny.........

 

na tym koncze dzisiejsze rozwazania- myślę, ze częsciej bede tutaj zaglądać......niami, przemyśleniami-- zapraszam

jesli chcesz sie podzielic ze mna spostrzeże- bardzo chętnie posłucham...

a tym czasem pozdrawiam

i życzę dobre nocy

 

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...