mamy jesień- listopad
ponizszy post był napisany bodajze 10.10:0) ale dzisiaj dopiero go dodałam....
oh dawno mnie tu nie było, ale w sumie nic sie nie zmieniło..dalej ta samotnia, pustka......i czekanie.......
ostatnio zauwazyłam, ze przez moja prace stałam sie bardziej nerwowa-oh to chyba zle...
przeraza mnie ta wizja bycia ciagle popularnym "singlem".....
zauwazyłam też, że juz jestem mniej odwazna- ze duzo rzeczy sie boje; bardziej sie lekam; szybciej idzie mnie wystraszyc....cos sie zmieniło, bo kiedys tak nie było.....czasem wyobrazam sobie sytuacje, które mogły się wydarzyć inaczej-- w mojej głowie powstają myśli- a jakby to było gdyby - i tu naczarniejsza wizja scenariusza..., ale tak nie jest............
w niedzielę obowiązkowe "nawiedzanie" cmentarza-- rok w rok jest tak samo- inni chodzą tam z mężem, żoną, a ja.....a ja tradycyjnie z rodzicami......większosc czasu spędzone przed komputerem- dla zabicia czasu, bo co tu robić, ani nie ma z kim wyjść, pogadać, pomilczeć.....człowiek skazany sam na siebie...jedynie od czasu do czasu poduszka może pozbierać słone łzy..........
jutro kolejny dzień.........
Komentarze
Prześlij komentarz