zbyt długie ....czekanie...

Dochodzą do mnie same wspaniałe wiadomości---- oczywiście związane ze szczęściem innych- bliskich mi-osób..........
dowiedziałąm sie ostatnio, że żona kuzyna urodziła dzidziusia- tak długo czekali na narodziny maleństwa, aż w koncu sie doczekali.........superrrrr........
dzisiaj zadzwoniła znajoma ze studiów- jak jeszcze razem studiowałyśmy- opowiadała mi o swoim synu-Oskarku- razem z nią "przeżywałam" "rozwój" Jej syna, aż do zeszłego roku....dzisiaj Oskarek ma dokładnie 2 latka.... i dzisiaj koleżanka opowiedziałą mi w skrócie Jego życie........jestem zakochana ......kocham dzieci......uwielbiam słuchać opowiadań o nich i patrzeć jak one rosną i cieszą się życiem.....to takie piękne.....
a ja wciąż czekam........czekam....czekam...na spełnienie mojego największego marzenia------na założenie własnej rodziny- na męża, dzieci....domek......na taką miłość na ciepło domowego-własnego ogniska,.... to takie moje małe marzenie, a moze zbyt wielkie, bo nie chce sie za Chiny spełnić........może nie zasługuję na jego spełnienie? moze..........jedyny Bóg wie.........
choć czasem sił brak,..........choć często na oich policzkach pojawiają się łzy.............
ale cierpienie pozostaje; tylko ja doskonale wiem co przeżywam i czuję,,,,,.. to takie ""brutalne""--
i nawet nie wiem jak by to można było nazwać------pojawia się bezsilność rzeczywistości........
i życie moje powoli przegrywa--bo nie taki cel mojej wędrówki; bo ja nie chcę życ tylko dla siebie, bo ja....Panie......bo ja Panie chcę żyć dla kogoś......bo ja Panie chcę kochać tak, jak inni kochają.......bo ja Panie wciąż modlę sie i proszę.......bo ja Panie........ chyba sie poddaję..........
zbyt długie czekanie..........czekanie nie skuteczne..........

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...