19.04,2011


witam

Wczoraj nie zdążyłam nic tu napisać.....
dzisiejszy dzień przeleciał- rano poszłam pobawić się z małym 4-latkiem od znajomej-fajna kluseczka-dzieci są takie kochane....oglądaliśmy bajeczki, bawiliśmy się w chowanego, graliśmy w rózne gry planszowe, wycinaliśmy wycinanki, graliśmy w zgadywanki... najlepsze są te pytania dziecka- a dlaczego to jest tak, a dlaczego to jest takiego koloru, a czemu to, a czemu tamto...dziecko ciekawe świata, czasem mały buntownik; a najlepsze było to, jak dostał jajko-niespodziankę-on i Jego brat, który był w szkole; młodszy bratek odpakował i chciał się dobrać do jajka od brata, ale ja mu wytłumaczyłam, że tamta jest od braciszka i nie wolno jej otwierać, a braciszek jak wróci ze szkoły to na pewno się pochwali co było w środku....
kochane dzieciaki... a "najlepszy" był moment jak mały chwycił się mamy i zaczął ją przytulać i cieszyć się jej obecnością, aż moje serce troszkę ściskało na ten widok....cudowne to był....
jak wróciłam, to pojechałam na zakupy przedświąteczne, a potem skończyłam sprzątać...

Jaki Ty Boże jesteś pamiętliwy i "złośliwy"- i czemu wszystko bierzesz tak "na serio"? (można by rzec ironicznie)-tyle razy te zdanie mi się ciśnie na usta- wiem, ze jest zbyt egoistyczne i nie przystaje do osoby wierzącej; to takie zwracanie uwagi/ upominanie Boga ....
ostatnio byłam świadkiem rozmowy miedzy ludźmi, którzy zastanawiali się czy lepiej jest być singlem czy się ożenić/wyjsc za mąż- jednakże więcej argumentów było za tym, ażeby wyjśc za maż/ożenić się.... Bycie singlem po pewnym czasie staje się bardzo "męczące" i "nudne".......
na dzisiaj tyle- musze już kończyć, bo pada komputer....

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...