27.04.2011

Witam
Dzionek przeleciał jak zwykle szybko- rano wybrałam się do brata, potem jakwróciłam do domu zauważyłam leżącego przy drodze mężczyznę- niewiedziałam czy jest pijany, czy zasłabł i zaraz zadzwoniłam na StrażMiejską-nie spuszczając mężczyzny z oka; a ile ludzi przejeżdżało czyprzechodziło obok nie zwracając na niego uwagi-powstała takaznieczulica ludzka- mentalność ludzi jest taka, że w większościprzypadków jak widzą leżącego człowieka, to myślą- pijany i przechodząobojętnie dalej...
To straszne.....Bo nigdy nie wiadomo, kiedy człowiek ten może na prawdę potrzebować pomocy-np. przy zawale, utracie przytomności- a przecież po 4,5 minutach niedotlenienia mózgu człowiek umiera i jakże ważny jest wtedy czas- jakże bardzo cenny.
Dzisiaj odebrałam sobie wyniki z badania krwi i muszę przyznać, ze bardzo boję się tego piątkowego spotkania z hematologiem- wyniki niestety nie są za dobre i nie są to jedyne "złe" wyniki..
Bardzo się boję, tym bardziej, że babcia umarła m.in. na białaczkę...

Po południu koleżanka wyciągnęła mnie nad Zalew Rybnicki- żeśmy posiedziały, poklachały.
Potem wstąpiłyśmy do jednego supermarketu, gdzie mijaliśmy grupkę kilku ludzi, a wśród nich małego może 5-czy  6-letniego chłopczyka na wózku inwalidzkim- na nóżkach miał klamry- chyba miał protezki nóżek-zrobiło mi się bardzo żal tego chłopczyka-siedział tak na tym wózku, nie mógł nawet podnieśc z podłogi piłeczki, którą upuścił; w takich momentach to serce ściska mi gardło-ciezko mi patrzeć na cierpienie innych ludzi, a już szczególnie dzieci.....

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...