17,05,2011

Dzisiaj kochany dziadek obchodziłby swoje 87 urodziny, jednakże dzisiaj nie ma go już z nami-zresztą tak jak i w zeszłym roku- kochany dziadziuś odszedł z tego świata w kwietniu zeszłego roku- miesiąc przed swoimi urodzinami; brakuje go- tak samo jak brakuje babci- odczuwam to w moim życiu; zawsze można było do nich podejść, porozmawiać itd.
Była już na cmentarzu zapalić dziadkowi znicz, w dniu jego ziemskich urodzin; a jeszcze kilka lat temu gromadziliśmy się w ich domku całymi naszymi rodzinami; dzisiaj jednak jest inaczej;

Wczoraj nie pisałam zbyt dużo; chciałam poczytać więcej stron książki; tak mnie wciągnęła, że poszłam spać chyba ok 1 w nocy, ale nadrobiłam to rano:))Już przed 9 byłam na nogach, ale wyspana:)) szukałam ofert pracy-prześledziłam internet i tak w kółko; chyba trzeba zmienić taktykę.
Mam ogromną chęć dzielenia swego życia z inną osobą; chciała bym dać komuś szczęście, sprawić, by ta osoba czuła sie ze mną wspaniale, by chciała spędzać ze mną dużo czasu i odwrotnie oczywiście.... to takie odległe i na tę chwilę takie nieosiągalne, że czasem chyba bliższa byłaby mi podróż w kosmos (hihihi) niż znalezienie odpowiedniego dla mnie faceta. Śmiejecie się-ja też się śmieję, choć wcale nie powinno mi być do śmiechu; mam 25 lat i jestem samotna- tzw. singiel; nie jestem nim z wyboru, że niby ja tak chcę- nie- nigdy nie chciałabym być sama-samotna- to mnie męczy i dobija..


Święta racja- to, co napisali wyżej-święta...

Popołudniu-już bardziej wieczorem, pojechałam z rodzinką (brat, bratowa i szwagier ze szwagierką) oraz ze "starymi" znajomymi do spa- się troszkę zrelaksować. Było fajnie-sauny, jacuzzi, a potem pojechaliśmy do Mc Donalda;





Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...