08.07.2011

uuu Kilka dobrych dni mnie tu nie było, ale w chwili obecnej jest coś ważniejszego niż ten blog...
Dzisiaj korzystając z malutkiej chwili wolnego, postaram się napisać kilka słów:))))
A więc razem jesteśmy szczęśliwi, każdą "dziwną" sytuację staramy się na "świeżo" analizować i nie doprowadzać do tego, by było coś niejasnego....
jest fajnie:0) oby trwało to jak najdłużej i oby nikt ani nic nie zmieniło tego;

Obserwując otaczający mnie świat, zauważam, że w dzisiejszych czasach małżeństwo staje się "niemodne":0( i poniekąd nudne; czemu o tym piszę?
Otóż, dzisiaj dowiedziałam się, że w małżeństwie moich dawnych sąsiadów, którzy wyprowadzili się kilka lat temu dzieje się coś niedobrego- a nigdy bym o takim czymś- nawet nie pomyślała; mąż nie szanuje żony- kiedy nie radzi sobie w doborze słów, zaczyna wykorzystywać swoją siłę fizyczną- niejednokrotnie na ciele żony podobno było widać siniaki i to w różnych miejscach; mało tego żona nigdy nie pracowała i cały czas była na utrzymaniu męża, a podobno juz nie raz mąż powiedział jej, że ma: "wy........z domu"- z tego, co wiadomo, to znalazł sobie inną- wspólną znajomą, która się rozwiodła....masakra...
Aż boję się pomyśleć o tym, jak ja bym była w takiej sytuacji- można to nazwać- sytuacją bez wyjścia-niestety.....strach się bać....co ludziom odbija........
a ile teraz słyszy się o zdradach, rozwodach......masakra jakaś.... ludzie jakoś zaczynają "kpić" z tego sakramentu; już nie pamiętają przysięgi małżeńskiej jaką składali małżonkowi- bycie ze sobą na dobre i złe, w radości, ale także w smutku i w chorobie......
Kolejny przypadek, to taki z dalszej rodziny- "10 woda po kisielu", też się okazało, że mąż- jedyny żywiciel rodziny, po przejściu na emeryturę zaczął wariować- zaczął straszyć swoja zonę, że ja zostawi, pobicia też się zdarzały i nawet takie słowa, że ma szukać sobie roboty, bo kto ją potem będzie utrzymywał..... Szok..... Nie wiedziałam, że ludzie potrafią być tak wredni..... Przeraża mnie to......Jak można robić i mówić takie rzeczy? Nie pojmuję tego...ten świat zaczyna wariować, wywracać się do góry nogami...A ludzie są sami sobie winni......
Kolejna akcja- dzisiaj koleżanka opowiedziała mi "historyjkę"- chłopak, który kilka lat temu był w niej zakochany, ale dzisiaj jest już mężem innej dziewczyny, powiedział jej ostatnio, że znudzony jest takim życiem- że chce coś zrobić, by być szczęśliwym- bo żona jest ciągle w rozjazdach,a on szuka "przygód"- zaproponował nawet mojej koleżance wspólny, wakacyjny wypad....A ja pytam- to po co się żenił??? To, po co wiązał się z kobietą, skoro chce być wolnym ptakiem??
co za paskudne czasy nastały.... gdzie zdrady i brak wierności stają się powoli na porządku dziennym.... aż mnie ciarki przechodzą......i broń mnie Panie Boże.....
kolejne młode małżeństwo z rocznym stażem- zaczyna prowadzić  "wojnę"-na samym początku zaczęli mieszać jedni rodzice, co stało się powodem kłótni między małżonkami.....
aż strach pomyśleć..........

Komentarze

  1. Wiesz jak bywa, a bywać nie powinno.A wiesz, jak może i powinno być. Napełniaj się dobrymi pragnieniami i wzorcami i ucz, uczcie się jak je wprowadzać w swoje życie. Nie tyle bójcie się zła, co pragnijcie dobra. Niech słońce nie zachodzi nad Waszym zagniewaniem. Nigdy. A wspólna modlitwa zawsze. Dałem Ci receptę, którą sam stosuję. Nie wyprzedzajcie, tego, co wyprzedzane być nie powinno. Niech Was Bóg prowadzi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki bardzo:))Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...