Deszczowa niedziela

Za oknem pogoda nas nie rozpieszcza- typowa depresyjna aura, która powoduje, że człowiekowi nic się nie chce lub odechciewa się tego, co chciał jeszcze zrobić.... Pada, jest zimno- człowiekowi nawet nie chce się wychodzić z domu, bo w taką pogodę, to " psa z kulawą nogą żal wygonić"... W takich chwilach człowiek zaczyna się zastanawiać nad wszystkim, kłęby myśli wirują w naszych umysłach - człowiek się nad wszystkim zastanawia- co będzie, jak dalej się wszystko potoczy... Chciało by się żeby szczęście trwało wiecznie i nigdy nas nie opuszczało, ale niestety - nigdy nie jest idealnie, zawsze coś sprawi, że nasz poziom zadowolenia z życia gwałtownie spada; niby miało być dobrze; te plany, naiwne marzenia że po ślubie będzie o wiele lepiej, że będzie łatwiej, a znowu w nasze małżeństwo wdzierają się niechciane problemy, których przecież miało nie być- jednym z nich jest czekanie na kolejne badanie, a raczej bardziej na wynik, który powie, co jest nie tak - jak wszystko pójdzie po mojej myśli, to za tydzień w poniedziałek mam być na izbie przyjęć, a we wtorek, jak morfologia będzie ok i nie będzie żadnego stanu zapalnego ani infekcji, będę miała robione kolejne specjalistyczne badanie....

Ostatnimi czasy, jakoś wszystko mnie przytłacza- nagromadziło się kilka problemów w jednym terminie, które szarpią mnie z każdej strony, a ja czuję- fizycznie i psychicznie, że powoli zaczyna brakować mi sił na walkę- ileż można wytrzymać? Najgorsze jest to, że człowiek chce, aby było dobrze- robi wszystko by innym żyło się z nami lepiej- najgorsze też jest to, jak druga osoba nie widzi problemu w tym, w czym my widzimy i  zaczyna się usprawiedliwiać sama przed sobą albo co gorsza mówić tej drugiej osobie, że przesadza, że to nie jest tak, jak ona sobie myśli/ wyobraża itd. Człowiek pozostaje na polu walki zupełnie sam i tylko chwila dzieli go od tego, że jego nogi w końcu się ugną i upadnie na ziemię, jak bezbronne drzewo targane mocnym wiatrem.... To tylko kwestia czasu, aż wszystko pryśnie....

Kolejnym znajomym niedawno urodziło się dziecko- ślub brali niecały rok temu, a dzisiaj już cieszą się, że ich pierwszą rocznicę ślubu spędzą w trójkę....

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...