Co to się powyprawiało?

Człowiek sobie różne rzeczy wyobraża, jak @ się spóźnia- pierwsza myśl jaka się wtedy nasuwa, to  oczywiście ciąża- i ja dałam się tym razem na to nabrać- co z tego, że nie wyłapałam testami owulacji, co z tego, że poziom progesteronu w 21 dniu cyklu raczej wskazywał na  to, że ciąży nie ma, co z tego, że testy ciążowe 2 razy wyszły negatywne- ale co się stało? przecież nigdy mi się okres nie spóźniał aż tak bardzo. Kiedy@ nie pojawiła się ani w 27, ani w 28 dniu cyklu- pomyślałam- bingo i w głowie siedziała jedna myśl główna- chyba się udało- poszedł w ruch internet i wyczytywanie pierwszych objawów ciąży- to by się zgadzało, ale jak ostatnio pisałam był jakiś strach, jakaś obawa- a co jeśli to nie jest ciąża?- co się takiego podziało z moim organizmem, że @ przyszła tak późno? Jeszcze w sobotę nic jej nie zapowiadało, w niedziele pojawiło się plamienie i silny ból brzucha ( nie pamiętam nawet kiedy ostatnio miałam taki potworny ból brzucha- przez niego nie miałam ani apetytu, ani nie wiedziałam co ze sobą zrobić, by nie bolało)- w końcu stwierdziłam, że mąż pojedzie ze mną na pogotowie- wystraszyłam się tego, co jest grane- na pogotowiu dostałam receptę na jakiś lek przeciwbólowy i skierowanie na oddział ginekologiczno- położniczy w razie gdyby nasiliły się objawy- po tabletce troszkę przestało boleć, następnego dnia zadzwoniłam do swojej poradni k żeby się umówić na wizytę i babka mi mówi, że najbliższe terminy są dopiero na październik,a ja jej mówię, że bym musiała mieć wizytę jak najszybciej i opowiadam jej o całej historii z tym związanej- ufff udało się, babka kazała mi przyjechać na 15- pan doktor zrobił mi usg przez powłoki brzuszne i na szczęście nie było tam żadnych torbieli- jak to pan dr powiedział- jest czysto - ufff tyle dobrze; lekarz powiedział, że antybiotyk, który zażywałam ( na te górne drogi oddechowe) nie jest dobry dla osób starających się o dziecko, powiedział, że mógł on przesunąć okres, choć nie jest to na 100% powiedziane ze to przez to; więc została ta długo wyczekiwana laparoskopia- pan dr wypisał mi skierowanie, opowiedział jak zabieg wygląda, co ma na celu, dał namiary na szpital- dziś umówiłam się na termin- końcówka października.  Brzuch już nie boli, ale  od wczoraj miesiączka stała się bardziej obfita z ogromnymi skrzepami; jak dobrze, że ta laparoskopia jest " na wyciągnięcie ręki"- choć z 2 strony trochę się boje, ale przynajmniej będzie wiadomo co tam w środku  się dzieje.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...