Co wspólnego ma zbyt duże napięcie mięśniowe z niepłodnością?

Okazuje się, że mięśnie dna miednicy są bardzo ważne.  O ćwiczeniach mięśni Kegla słyszałam już nie raz, a nawet kiedyś je ćwiczyłam, ale nie trwało to zbyt długo; nie miałam problemów z oddawaniem ani nietrzymaniem moczu, więc stwierdziłam, że wszystko jest raczej w porządku, więc nie muszę zaprzątać sobie nimi głowy.
Jak już kiedyś pisałam, o terapii dna miednicy dowiedziałam się od pani od akupunktury i cieszę się, że mi o niej powiedziała. Jak się okazało, moje mięśnie dna miednicy nie są w najlepszym stanie- mam duże napięcie ( są ponapinane, jak struny w gitarze, czyli nie jest dobrze); to tak, jak ktoś to ładnie porównał do noszenia przez dłuższy czas ciężkiej torby na zgiętej w łokciu ręce, po pewnym czasie ręka będzie tak osłabiona, że nie będzie ona w stanie podnieść dużo lżejszego przedmiotu, który był zawsze podnoszony bez większego wysiłku; podczas terapii, która każdorazowo trwa ok. 30 minut, mam problem z " zaciskaniem" poszczególnych mięśni dna miednicy, bo jak mozna je napiąć, skoro one w normalnym położeniu sa same w sobie strasznie ponapinane; za taki stan rzeczy odpowiedzialny jest stres, bo sie okazuje, ze mięśnie dna miednicy są szczególnie podatne na wszelkie sytuacje stresowe; dużo pracy przede mną- muszę wykonywać streching- ćwiczenia rozciągające oraz ćwiczenia stricte na mięśnie dna miednicy co niestety nie jest dla mnie łatwym zadaniem; nadal mam lewą stronę gorszą od prawej; byłam już na 3 " seansach", czy zabiegach ( nie wiem, jak to nazwać) terapii dna miednicy, ale się okazuje, ze babka, która sie tym zajmuje, zmienia rodzaj swojej pracy i bedzie przyjmować w gabinecie tylko raz w miesiącu, a przecież, jak mowila, żeby terapia przynosila oczekiwane efekty, wizyty musza byc raz w tygodniu, ewentualnie raz na 2 tygodnie, dlatego tez musze sie zmobilizowac i wziac sie solidnie za te ćwiczenia...
Napięcie mięśniowe, jak się to ma do niepłodności? Hmm, ano jedno z drugim podobno mają wiele wspólnego; przeczytałam ostatnio w internecie artykuł ( podobno były przeprowadzone nawet badania w tym kierunku) gdzie było napisane: " przyjmuje się, że nadmierne napięcie mięśni szkieletowych może powodować niedrożne jajowody"- i to jest jakaś nowa myśl, bo do tej pory nie brałam tego pod uwagę.

Komentarze

  1. To ciekawe, nigdy nie analizowałam kwestii mięśni miednicy... A przede wszystkim nie zastanawiałam się jaki to może mieć wpływ na inne rzeczy takie jak niepłodność... W moim życiu przez jakiś czas stres ostatnio dość mocno królował, więc napewno to również wpłynęło na mój organizm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, ja też byłam w szoku jak się powoli, krok po kroku zaczelam o tym dowiadywać; zdaje sobie sprawę z tego, że jeszcze o wielu rzeczach, które maja wpływ na nasza niepłodność, jeszcze nie wiemy... Gdyby nie terapia dna miednicy, na którą powiedzmy sobie szczerze, trafiłam cufalem, do dzis nie miała bym pojęcia o wielu błędach wykonywanych w codziennym życiu, bo nigdy na nie nie zwracałam szczególnej uwagi i tym samym nie wiedziałam, że coś robię źle- po 1. Zmiana oddychania na tor brzuszny, po 2. Nie przeć podczas oddawania moczy, nie oddawac go do konca ( nie " wyciskać" go przy samym końcu), nie oddawać moczu na zapas, pozycja siedząca- plecy wyprostowane; zakaz w publicznych toaletach sikania na " narciarza"- najgorsze co może być, gdyż wtedy bardzo mocno napinają się mięśnie dna miednicy; po 3. Nie przeć podczas oddawania stolca, a najlepiej dać coś pod stopy, żeby kolana byly wyżej niż biodra, pozycja bardziej zgięta- także to takie główne wytyczne, których trzeba się trzymać, no i jeszcze w dużej mierze ograniczenie stresu...

      Usuń
  2. Tylko pierwszy z powyższych punktów jest dla mnie naturalny, bo oddycham głównie przeponą (nawyk z młodości przez to że grałam na instrumencie dętym), reszta daleko w polu... Powinnam się mocno nad tym wszystkim zastanowić (w sensie nad swoimi nawykami i stresem)... Fajnie, że jesteś świadoma, to dużo daje aby pójść z czymś do przodu. Trzymam za Ciebie kciuki mocno :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...