Weekendowy wypad na Słowację...

  Jeśli tylko są możliwości i nie mamy problemu z dostaniem urlopu, chcemy czynnie wykorzystać czas podczas przerwy w staraniach o dziecko i dlatego weekend,który minął kilka dni temu spędziliśmy na Słowacji. Głównym celem naszej wycieczki były termy, gdzie spędziliśmy przeszło 8 godzin- korzystaliśmy z różnych basenów,ale udaliśmy się także do strefy wellnes and spa, gdzie można było skorzystac z dobrodziejstw wszelkich saun- bylismy też na pokazie - magic froozen, gdzie był tzw. rytuał sauny i odczuwalnie bardzo wysoka temperatura- piękne przeżycie,byłam na takim czymś już drugi raz-  jeśli ktoś lubi i przede wszystkim potrafi wytrzymać w takich wysokich temperaturach,to bardzo polecam takie seanse, ale wiadomo nic na siłę...
Wracając do domu,mój mąż znalazł w mapach google ciekawe miejsce, więc stwierdziliśmy,że fajnie było by się tam po drodze zatrzymać. Chodzi o ścieżkę w koronach drzew- widoki i wrażenia przepiękne, ale trafiliśmy na bardzo wietrzną pogodę, gdzie dosłownie można by było " pluć lodem"- szczególnie wychodząc na góre tej wieży; miejsce bardzo ciekawe, co pewnien odcinek można było znaleźc różne ciekawostki m.in. o roślinności i zwierzętach występujących w tym rejonie. Myślę, że wrócimy w tamto miejsce latem,gdy będzie trochę cieplej i wtedy na spokojnie tam sobie pochodzimy, gdyż teraz właśnie ze względu na wiatr i przerażające zimno nie dało się tego wziąć po lekku ( mieliśmy czapki, szaliki, kaptury, a mimo to zimno i wiatr przeszywał do kości). Z czystym sumieniem mogę polecić to miejsce, ale tak,jak pisałam lepiej wybierać cieplejsze dni.





A poniżej tej ścieżki znajduje się stok narciarski, więc świetne miejsce dla ludzi,którzy lubią zimowe szaleństwo.




A tak już na koniec,mam do Was kochane pytanie,jak zrzuciliście zbędne i nadprogramowe kilogramy po kuracji hormonalnej? Powiem Wam,że przez lata brania różnych leków hormonalnych odbiło się to bardzo na moim brzuchu i źle mi z tym,bo bardzo mi on przeszkadza, a jak na razie nie mogę za Chiny zmniejszyć obwodu w pasie....


Komentarze

  1. Ja właśnie zbijam z pomoca dietetyczki.Probowalam sama ale bez efektow. Teraz czuje sie rewelacyjnie! Organizm odzywiony, a ja pelna energii.
    In vitro robilam kilka lat temu i nie moglam zrzucic albo szlo to bardzo opornie. Wiem, ze trzeba jeść 5 posilkow i absolutnie sie nie glodzic, plus 2l wody. W moim przypadku ppmoc dietetyka okazala sie bardzo skuteczna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem Ci, że sama też zaczynam sobie z tym nie radzić- mimo,że staram się ograniczać słodkie, nie cukruje żadnego napoju, nie piję żadnych słodkich napojów, jem niezbyt dużo, ćwiczę ( od przeszło 1.5 roku codziennie orbitrek), 20-30 minut ćwiczeń w staniu i leżeniu, ograniczam tłuste potrawy, staram się jeść owoce i warzywa, wody też staram się pić więcej ( choc nie zawsze się to udaje, a waga i obwód w pasie niestety ani drgnie...
      Dziękuje,że podzieliłaś sie swoimi doświadczeniami;0) buziaki i trzymam kciuki za powodzenie w zrzucaniu wagi;0)

      Usuń
  2. O jaaaa! Ale super :) zazdroszczę :) Cudne widoczki. Fajnie, że zrobiliście sobie taki wypadzik, też chcę ;)
    Moja mama odchudzała się po ciąży ze mną i mówiła, że długo, długo jej waga ani drgnęła, ale potem jak poleciało to z dnia na dzień, więc rób swoje a efekty powinny być. Dużo wody, mało słodyczy i pieczywa, warzywa, owoce i ruch. Chyba, że czujesz się spuchnięta, to może woda się zatrzymywać w organizmie. Nie znam się, ale koleżanka tak miała. Ćwiczyła na siłowni, odchudzała się i jaka pulchna była tak była.
    Ściskam mocno. <3
    Kiedy lecicie? Bo jakoś się zawiesiłam, ale chyba niedługo co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widoczki przecudne, ale wróciłam stamtąd zakatarzona i nie wiem czy przewiało mnie właśnie na tej ścieżce, czy to efekt term i siedzenia w zewnętrznym basenie, czy jedno do drugiego, ale zatoki nie dają mi spokoju, ale mimo to nie żałuję ani jednej sekundy tam spędzonej. Potrzebne są takie wypady i wiele dają...
      Co do zrzucania wagi,to robię swoje,choć są dni, w których nie udaje mi się ćwiczyć, ale to tylko i wyłącznie z braku czasu lub możliwości; co do zbierania wody w organizmie,to tak mam przed samą @, ale tylko przez kilka dni, ogólnie,to mam duży brzuch,który na prawę mi przeszkadza.
      Dominikana coraz bliżej, wylatujemy 25.03, już z mężem odliczamy, a to tak przeleci... Mam tylko ogromną nadzieję, że na sam wyjazd nie dostanę @, bo się chyba zachlastam...

      Usuń
  3. Możesz napisać dokładnie gdzie jest to miejsce? Brzmi cudownie :)
    Co do diety to powiem Ci, że próbowałam chyba wszystkiego: dietetycy, diety, zdrowe odżywianie, więcej ruchu, a nawet hipnoterapia..
    A kilka kg zrzuciłam dopiero na początku ciąży.. Teraz 3 trymestr i już dogoniłam wagę.. Mam nadzieję, że po ciąży będzie łatwiej, bo też bardzo mi ta waga przeszkadza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podaję adres: Ždiar, Bachledova dolina- po wpisaniu tego czy to w przeglądarce,czy w mapach google,na pewno znajdziesz to miejsce bez problemu; polecam,bo na prawdę warte odwiedzenia- choc żeby sie tam dostać trzeba albo wjechać wyciągiem albo zrobić sobie spacerek szlakiem- jakiś 1 km drogi lub bardziej stromo idąc pod wyciągiem; myśmy do góry szli szlakiem, a na dół schodziliśmy pod wyciągiem- bylo dużo frajdy,bo było dosyć dużo śniegu;
      A wracając do wagi,to u Ciebie tak samo,jak u mnie, z tą różnicą,że ja nie jestem w ciąży, ale bardzo, bardzo przeszkadza mi ten brzuch- mam nadzieję,że jest to tylko przejściowe...

      Usuń
    2. Dzięki za adres :)
      Rozumiem Cię. Z wagą walczyłam 7 lat.. Te same 7 co starałam się o ciążę. Często słyszałam, że to w wadze leży problem niepłodności, a jednocześnie nic nie umiałam z tym zrobić. Tak jak pisałam - czego nie próbowałam to efektów nie przynosiło..

      Usuń
    3. Nie ma za co;0) cieszę się,że mogłam pomóc ;0)
      U mnie jeśli chodzi o wskaźnik BMI,to ja mam go w normie, ale sam fakt,że źle się czuję z moim brzuchem, którego obwód w pasie przekracza 80cm, a to u kobiety jest niezbyt dobre,no i najważniejsze to to,że strasznie mi to przeszkadza- dalej ćwiczę- zwiększam ćwiczenia na mięśnie brzucha- zobaczymy czy coś to da;

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ku pokrzepieniu serc- " sposoby" na niedrożne jajowody

Moja walka z niedroznymi jajowodami...

I jesteśmy dalej; zrobiliśmy krok do przodu...